Reklama

Uganda: Nikt nie słyszy wołania o pomoc

"Światowa opinia publiczna nic nie wie o naszej nędzy" - powiedział o. Thomas Achia, dyrektor służby socjalnej i rozwoju diecezji Moroto w Ugandzie.

Reklama

W rozmowie z międzynarodową organizacją pomocy "Kirche in Not" nazwał ubóstwo w regionie Karamoja w północno-wschodniej części kraju "niewyobrażalnym". "Jeśli człowiek zje jeden posiłek w ciągu dnia, to ma szczęście. Od lat wielu ludzi umiera z głodu" - powiedział o. Achia. Do najpoważniejszych problemów regionu należy bezpieczeństwo. W następstwie wojny domowej wielu Ugandyjczyków posiada broń. Na ulicach w biały dzień dochodzi do strzelanin, giną ludzie, co raz dochodzi do rabunków. "Wśród zamordowanych znaleźli się także moi najbliżsi współpracownicy" - mówi o. Achia. Większość organizacji pomocy nie ma odwagi kierować swoich pracowników w region Karamoja. Siły rządowe starają się o rozbrojenie, ale same są celem ataków i w ten sposób rozkręca się spirala przemocy. Społeczeństwo pogrąża się w apatii. "Tworzy się błędne, diabelskie koło" - dodaje zakonnik. Społeczeństwo się boi i zamyka się w swoich wioskach niczym w twierdzach. Region Karamoja jest najbiedniejszą i najbardziej poszkodowaną przez działania wojenne częścią Ugandy. Rząd nie robi nic, sam będąc ubogi, a finanse jakimi dysponuje przeznacza na utrzymanie armii. Stan higieny jest zatrważający. W najlepszym przypadku, z jednej latryny może korzystać nawet 3 tys. osób. Równie katastrofalna jest sytuacja zdrowotna mieszkańców. Nie istnieje żadna opieka medyczna, brak środków transportu, aby móc przewieźć chorych do szpitali. Wielu umiera na malarię i cholerę. Ze względu na fatalne warunki higieniczne, podczas porodów umierają kobiety ciężarne. Dramatyczna jest śmiertelność wśród noworodków i dzieci. Przeciętna długość życia mieszkańców Ugandy wynosi 39 lat. "Na szczęście, ze względu na tradycję, niska jest zachorowalność na AIDS" - wyjaśnia o. Achia. Z drugiej strony niski poziom edukacji jest przyczyną plemiennych przesądów, że np. zachorowanie na tę chorobę to sprawa czarownic. Często wdowa po śmierci męża jest "dziedziczona" przez jego brata, który musi się z nią ożenić i jeśli jest ona zarażona wirusem HIV, to choroba może przejść na całą rodzinę. W region Karamoja stopień analfabetyzmu jest najwyższy w kraju. Tylko 12 proc. społeczeństwa umie pisać i czytać. Brak możliwości edukacji nie tylko odbiera szanse na przyszłość, ale uniemożliwia wychowywanie dzieci w duchu pokoju i sprawiedliwości. "Wielu z nich zna jedynie prawo walki i zemsty. Nie wie nic o prawach człowieka" - mówi o. Achia. Kościół katolicki prowadzi szkoły, w których wciela w życie programy, które mają nauczyć młodych ludzi przede wszystkim samopomocy oraz przedmiotów związanych z rolnictwem. Szkoła stara się obudzić w społeczeństwie nową świadomość. "Spotykamy się w grupach, aby rozważać wspólnie, co znaczy cierpienie i co powinniśmy robić, aby go unikać, aby lepiej żyć. Dlatego musimy nauczyć ich pewnego minimum, przede wszystkim pisać i czytać" - zaznacza zakonnik. Za najważniejsze uważa on kształcenie katechetów, którzy będąc w bezpośrednim kontakcie z rodzinami żyjącymi w wioskach mogą prowadzić owocną pracę ewangelizacyjną. Dużym problemem parafii jest jednak opłacanie katechetów. 16 księży i zakonnice pracujący w diecezji żyje w ubóstwie podobnie jak jej mieszkańcy. "Księża, zakonnice i katecheci stoją na czele frontu walki z ubóstwem. To do nich dociera każdy okrzyk i płacz ludzi. Od nich jedynie ludzie doświadczają pociechy, pomocy i współczucia" - powiedział o. Achia. Na zakończenie rozmowy zakonnik zaapelował do międzynarodowej opinii publicznej, aby nie zapominała o mieszkańcach regionu Karamoja w Ugandzie. "Potrzebujemy natychmiastowej pomocy, ale mało kto słyszy nasz krzyk, gdyż nie mamy nawet środków, aby zwrócić na siebie uwagę" - powiedział o. Thomas Achia w rozmowie z "Kirche in Not". Wojna w północnej Ugandzie trwa od ponad 20 lat i spowodowała setki tysięcy ofiar. Szacuje się, że około 25 tys. dzieci zostało uprowadzonych przez Armię Oporu Pana, a około 2 mln osób przebywa w obozach dla uchodźców. Powstała w 1988 r. jako organizacja zbrojna o sekciarskiej ideologii społeczno-religijnej, Armia Oporu Pana działa głównie na północy Ugandy. Utrzymuje, że chce wprowadzić w całym kraju prawo oparte na biblijnym dekalogu.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama