Dokument "Prawda i odpowiedzialność" wydany przez krakowską Komisję "Pamięć i troska" - zdaniem Zbigniewa Nosowskiego, redaktora naczelnego miesięcznika "Więź" jest jednostronny, gdyż mówi jedynie o niebezpieczeństwach związanych z ujawnianiem prawdy.
Publicysta sugeruje, aby dokument ten czytać łącznie z ""Memoriałem Episkopatu Polski w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa...", z ubiegłego roku. Według red. Nosowskiego, istotny jest tytuł dokumentu krakowskiej Komisji: "Prawda i odpowiedzialność". Jednak - jak zauważa - jego treść bardziej dotyczy " miłosiernego podejścia do osób, które współpracowały, czy są podejrzane o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Natomiast dużo mniej dokument ten mówi o znaczeniu prawdy. Mowa jest jedynie o niebezpieczeństwach związanych z jej ujawnianiem. Dlatego sugeruje, aby czytać ten dokument łącznie z "Memoriałem Episkopatu Polski w sprawie współpracy niektórych duchownych z organami bezpieczeństwa w Polsce w latach 1944 - 1989", z sierpnia ubiegłego roku, który był przygotowany również przez krakowską Komisję "Pamięć i Troska" - podkreśla Nosowski. Przypomina, że o ile w "Memoriale Episkopatu Polski " była mowa o konieczności dochodzenia do prawdy, o złu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa i o złamanych sumieniach współpracowników, to w dokukmencie "Prawda i odpowiedzialność" mowa jest o "drugiej stronie medalu". - Te dwa dokumenty czytane łącznie tworzą dla mnie całość, z którą chętnie utożsamiałbym się. Natomiast sam dokument pt. "Prawda i odpowiedzialność" jest moim zdaniem jednostronny. Wynika z niego, że najlepiej nie mówić nic o innych, chyba że tylko dobrze, co jest może pięknym założeniem, ale nie jest to założenie ewangeliczne" - uważa Nosowski. - Przypomnijmy, że sam Pan Jezus mówił źle o innych ludziach, gdy była taka potrzeba. Mówił "groby pobielane" do faryzeuszy, wyganiał przekupniów ze Świątyni. Nie można zapominać o tym aspekcie jego postawy jeśli mówimy o tym, jak go naśladować - podkreśla Nosowski. W jego ocenie, słabość krakowskiego dokumentu polega na tym, że choć słusznie wskazuje on na niebezpieczeństwa, jakie mogą być związane z procesem ujawniania informacji o współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa w okresie PRL, to brakuje sugestii w jaki sposób można by ujawniać prawdę w sposób dobry moralnie. Nosowski wyraził też obawę, że gdyby literalnie zastosować wszystkie zastrzeżenia dokumentu, "Prawda i odpowiedzialność" zwłaszcza te mówiące o tym, że "nagłaśnianie zła staje się przyczyną jego powiększenia" i "zniesławianie siebie przez samoobmowę jest niegodziwe moralnie", to nie byłby możliwy rachunek sumienia Kościoła, jedno z fundamentalnych dokonań pontyfikatu Jana Pawła II gdyż uznanoby go za nagłaśnianie zła sprzed lat a czasem sprzed wieków. Nie byłaby możliwa szczera, uczciwa publiczna pokuta przez publicznych grzeszników, gdyż "zniesławianie siebie przez samoobmowę" uznano by za niegodziwe moralnie - zauważa Nosowski.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.