Egipcjanin, który nawrócił się z islamu na chrześcijaństwo i zażądał od władz uznania tego faktu, teraz musi się ukrywać z obawy o swe życie. Chodzi o Mohammeda Hegazy'ego, którego prasowe zdjęcie z obrazem Matki Bożej obiegło niedawno egipskie media i wywołało burzę wśród muzułmanów oraz oskarżenia o prozelityzm pod adresem Kościoła koptyjskiego.
Hegazy po przyjęciu chrztu 9 lat temu był wielokrotnie prześladowany, również przez egipski wymiar sprawiedliwości. Ostatnio wystąpił z formalnym wnioskiem o zmianę odnośnego wpisu w dowodzie osobistym. Gdy mu odmówiono, skierował precedensową sprawę do sądu, lecz ma trudność z przekonaniem do tego adwokatów, choć egipskie prawo oficjalnie nie zabrania zmiany religii. Jak doniosła agencja Associated Press, konwertyta został wyklęty przez swoją rodzinę, a lokalny mufti wydał fatwę, czyli zalecenie prawne o straceniu go za apostazję. Hegazy zapowiedział, że mimo zagrożenia nie opuści Egiptu i że woli ukrywać się wraz z żoną – również nawróconą z islamu – która jest w czwartym miesiącu ciąży. W rozmowie z Associated Press wyjaśnił on, że motywem jego nawrócenia było osobiste porównanie obu religii. „Dla mnie najważniejszą sprawą jest miłość – stwierdził Hegazy. A islam nie krzewi miłości tak, jak chrześcijaństwo”. Nawrócenia z islamu są w krajach muzułmańskich niezwykłą rzadkością właśnie z uwagi na presję społeczną, a niekiedy wręcz formalny zakaz prawny. Nie znaczy to jednak, że takich przypadków nie ma. Jednak większość konwertytów żyje swą wiarą w ukryciu, bądź opuszcza ojczyznę. W Egipcie taki przypadek miał miejsce dwa lata temu (w 2005 r.), kiedy to nawrócony z islamu chrześcijanin był zmuszony szukać azylu politycznego w Korei Południowej. Z kolei w maju b.r. w Malezji chrześcijance nawróconej z islamu odmówiono zezwolenia na małżeństwo z chrześcijaninem, gdyż formalnie nadal była uznawana za muzułmankę.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.