Za każde nielegalne uderzenie dzwonu - prawie 20 tys. zł. Tyle będzie musiał zapłacić proboszcz katolickiej parafii w holenderskim Tilburg, który denerwuje mieszkańców codziennym dzwonieniem na mszę o 7.15 - donosi dziennik.pl.
Wiernym parafianom to co prawda nie przeszkadza, ale władzom poskarżyła się niewierząca część mieszkańców. A te zareagowały od razu. Proboszcz okazał się jednak głuchy na prośby. I nie przestał zwoływać wiernych na poranne msze. Wielebny Harm Schilder nie skorzystał też z sugestii wyciszenia dzwonu, co z kolei zasugerowali mu przełożeni z diecezji. Na taki upór sąd miał tylko jedno rozwiązanie - grzywna. I to spora, bo - bagatela - 5 tys. euro za każde uderzenie dzwonu. "Pierwszy nakaz zapłaty już wysłaliśmy, czekamy na reakcję" - mówi Thomas Heesters, rzecznik rady miasta. "Jeżeli nie zapłaci, wyślemy komornika" - dodaje. Ksiądz ma tylko jedno do powiedzenia o całej sprawie: "Modlimy się za tych, którym przeszkadza dźwięk dzwonu" - można przeczytać na stronie internetowej parafii.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.