W moskiewskiej cerkwi pod wezwaniem św. Katarzyny, podlegającej jurysdykcji Kościoła prawosławnego w USA, odprawiona została panichida - modlitwa za ofiary zamachu terrorystycznego w Nowym Jorku 11 września 2001 r.
Proboszcz parafii św. Katarzyny, o. Zacheusz powiedział: ,,Dzisiejsza liturgia daje możliwość połączenia się z cierpieniami wielu dotkniętych aktem terrorystycznym osób, ponieważ współczucie jest najbardziej cennym sposobem porozumienia między ludźmi”. Obecny na uroczystości ambasador amerykański w Rosji William Burns przypomniał tragedię szkoły w Biesłanie sprzed trzech lat i stwierdził, że mimo niewątpliwego postępu w walce z terroryzmem ,,do tej pory znajdujemy się w obliczu bardzo poważnego zagrożenia z jego strony”. Inny uczestnik panichidy, szef spółki ,,Rosyjskie Koleje” Władymir Jakunin, podkreślił bezcenną wartość życia ludzkiego i przypomniał, że ostatni atak terrorystyczny na pociąg z Moskwy do Sankt Petersburga dokonany został w czasie pokoju, a nie wojny, ponieważ terroryzm wymierzony jest przede wszystkim przeciwko osobom cywilnym. Na panichidzie obecni byli ambasadorowie innych państw, w tym ambasador RP Jerzy Bahr.
W sobotni wieczór 22 lutego siedem kościołów w Nowej Zelandii padło ofiarą podpaleń.
Części lwów i lampartów są sprzedawane na 80 proc. badanych rynków.
"Pomimo delikatnego stanu zdrowia, Ojciec Święty nadal myśli i modli się..."
Licznie obecni byli kardynałowie i pracownicy urzędów Stolicy Apostolskiej.