Jana Pawła II nigdy nie pozostawiono samego bez środków medycznych i bez opieki, jak ktoś fałszywie insynuuje - tak na zarzuty Liny Pavanelli odpowiada papieski lekarz doktor Renato Buzzonetti w wywiadzie dla rzymskiego dziennika "La Repubblica".
W miniony piątek, 14 września, anestezjolog Lina Pavanelli na łamach tej samej gazety sugerowała, że Jan Paweł II zmarł z niedożywienia, ponieważ zbyt późno zaczęto go karmić przez sondę. Szef ekipy lekarskiej, która opiekowała się papieżem w Watykanie zaprzeczył jakoby po słowach Jana Pawła II "Pozwólcie mi odejść do Pana", wypowiedzianych 2 kwietnia o godz. 15.30, zrezygnowali oni z dalszego leczenia i opieki nad pacjentem. "To zdanie było aktem najwznioślejszej modlitwy, głębokiej ascezy, oryginalnym i niemal unikatowym przykładem przywiązania do wiary w Boga Ojca, a zarazem do życia, które Jan Paweł II kochał głęboko aż do ostatniego momentu" - podkreślił Buzzonetti Ponadto włoski lekarz przypomina, że mimo nalegań osobistego sekretarza, papież nie zgodził się iść po raz trzeci do szpitala, ponieważ "mógł przez cały czas liczyć na nieprzerwaną i wykwalifikowaną opiekę lekarską".
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru."
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia."
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.