Reklama

Europarada gejów w Warszawie

To ma być pierwsza i największa parada środowisk homoseksualnych w Europie Wschodniej. Planowana jest za trzy lata. - Warszawa ma być symbolem walki z nietolerancją - mówią Życiu Warszawy organizatorzy.

Reklama

Poseł Krzysztof Bosak (LPR) komentuje inicjatywę: – Przeżyliśmy okupację, przeżyliśmy komunizm, to przeżyjemy i europejską paradę gejów. Wystawy, koncerty, festiwale i przemarsz kilkuset tysięcy obrońców praw homoseksualistów odbywać się mają na przełomie czerwca i lipca. Europejskie Stowarzyszenie Organizatorów Parad (EPOA) przyznało Polsce prawo do organizacji imprezy w uznaniu zasług polskich gejów w walce z nietolerancją. – Dyskryminacja homoseksualistów w Europie Środkowej i Wschodniej musi się skończyć. Europarada w Warszawie będzie symbolem dla wszystkich tych państw – mówi Robert Kastl, przewodniczący EPOA. Co roku Europarada równości odbywa się w innym państwie. Tegoroczna była w Madrycie i przyciągnęła 2,4 mln osób. Dwa lata temu w Londynie pojawiło się 1,5 mln uczestników. W przyszłym roku będzie w Szwecji, za dwa lata w Szwajcarii. Potem u nas. – Nie liczymy, że w Polsce ten wynik się powtórzy, jednak myślę, że możemy spodziewać się kilkuset tysięcy osób. Przyjadą do nas z całej Europy – mówi Tomasz Szypułka z Kampanii Przeciw Homofobii, która współorganizuje paradę. – To będzie fantastyczny sposób promocji miasta – uważa Tomasz Bączkowski z Fundacji Równości, organizatora warszawskich parad. – Jeśli nie będzie żadnych problemów organizacyjnych, będziemy mogli pokazać się jako cywilizowany kraj, co z pewnością przyczyni się do poprawy naszego wizerunku na arenie międzynarodowej. Jeśli ktoś zabroni organizacji imprezy, kompletnie się skompromitujemy – ocenia. Radni Warszawy przewidują, że taka impreza wzbudzi gorące emocje i dyskusje w radzie miasta. Marek Makuch (PiS) od razu zapowiada, że w paradzie nie weźmie udziału. – Organizowanie imprezy, która narzuca zachowania obsceniczne, zagraża tym, którzy sobie tego nie życzą. Jesteśmy krajem, w którym ważne są wartości rodzinne. Prawa ludzi, którzy tak myślą, będą pogwałcone – uważa Makuch. Andrzej Golimont (LiD) wybrałby się z radością na marsz promujący tolerancję. Obawia się tylko o możliwości organizacyjne. – Każda impreza odbywająca się w Warszawie powoduje popularyzację stolicy i wpływa na zwiększenie przychodów do budżetu – mówi Golimont. – Nie znam szczegółów przedsięwzięcia, ale jeśli podawana skala jest prawdziwa, to byłoby to wyzwanie na miarę Euro 2012. Do końca tygodnia ma być znany szczegółowy program imprezy. Organizatorzy zdecydowali, że przedstawią go dopiero po wyborach parlamentarnych. – Trudno ocenić, czy organizacja takiej imprezy będzie możliwa, bo nie dostaliśmy żadnych dokumentów – mówi Tomasz Andryszczyk, rzecznik Ratusza. – Odniesiemy się do propozycji, kiedy poznamy konkretny program. Kilkaset tysięcy ludzi to dla miasta problem nie tyle światopoglądowy, co organizacyjny. – Nie możemy zabronić przemarszu, jeśli tylko cel manifestacji jest pokojowy, a organizatorzy złożą wniosek w odpowiednim terminie – tłumaczy Ewa Gawor z biura bezpieczeństwa w Ratuszu. – Nie wyobrażam sobie jednak przemarszu kilkuset tysięcy uczestników. Kompletnie sparaliżowałoby to miasto. Kiedy kilka lat temu przez Warszawę szło 40 tys. manifestantów, stolica była sparaliżowana. To niebezpieczne dla życia i zdrowia warszawiaków. Straż pożarna czy pogotowie mogą mieć kłopot z dojazdem. Zrobimy wszystko, żeby dogadać się z organizatorami parady i ograniczyć przemarsz.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
noc
1°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
4°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama