Kościół na Ukrainie: Ku stabilizacji i pogłębieniu wiary

Brak komentarzy: 0

Radio Watykańskie/J

publikacja 27.09.2007 23:46

Stabilizacja i pogłębianie wiary to priorytety Kościoła katolickiego na Ukrainie. Tak w rozmowie dla radia Watykańskiego stwierdził bp. Marcjan Trofimiak ordynariusz łucki, wiceprzewodniczący Episkopatu Ukrainy.

Radio Watykańskie: Księże Biskupie, ostatnia wizyta „ad limina Apostolorum” była 8 lat temu. Co się w tym czasie zmieniło w diecezji Księdza Biskupa, co się zmieniło w Kościele na Ukrainie? Bp M. Trofimiak: Na pewno ten termin jest dosyć długi i oczywiście są zmiany. W tamtych latach Kościół się rozszerzał, staraliśmy się odzyskać świątynie, organizować nowe placówki. Teraz też się staramy, ale ten okres między naszymi wizytami „ad limina” nazwałbym okresem pogłębienia życia religijnego. Pamiętajmy, że życie religijne na tamtych terenach praktycznie zupełnie zamarło i o ile w Galicji jako tako przetrwało, to w innych regionach wszystko trzeba było budować na nowo. I nic dziwnego, że wierni przychodzili, zachwycali się, niczym to ziarno rzucone na grunt skalisty, a potem tak samo szybko odchodzili. Gdzieś może szukają innych wartości - nie wiemy. W każdym razie, dużo osób przewinęło się przez Kościół, ale jednak tylko przejściowo. Teraz już wszędzie widzimy stabilizację. Formują się parafie. Już widać bardzo wyraźnie ich trzon: już są wierni, na których możemy liczyć, którzy są zawsze w kościele. To jest taki okres pogłębiania życia religijnego. Nie chodzi tylko o tworzenie struktur parafialnych, ale o pogłębianie życia religijnego. Już rośnie pokolenie, które zaczęliśmy katechizować jako dzieci. W tej chwili to są już dorośli: młodzieńcy, dziewczęta, i to nowe pokolenie jest już zupełnie inne. Otwarte na wartości religijne i takie bardzo prężne, bardzo ciekawe. Cieszymy się, bo widzimy w tym wspaniałą przyszłość Kościoła. Może jestem tu niepoprawnym optymistą, ale tak mi lżej żyć i przecież taka jest prawda - wszyscy to potwierdzają. Wszędzie zauważalny jest wzrost obecności wiernych w kościele. Może nie taki, jak by się chciało, ale trudno marzyć o jakiejś eksplozji, bo tak nie bywa. Ale ten wzrost jest stabilny. Może mało zauważalny, ale stabilny. Coraz więcej mamy inteligencji: nauczycieli, lekarzy. Wydaje się, że przemawia tu i nasz obrządek, a Kościół katolicki całym swoim bogactwem, doświadczeniem służy ludziom i w związku z tym jest to zainteresowanie. Nie uprawiamy prozelityzmu, choć nieraz nas o to oskarżają. Absolutnie, nie. Nie robimy tego. Uważamy, że każdy powinien sam wybrać sobie sposób, w jaki najbardziej mu odpowiada chwalić Pana Boga, ale jednocześnie nie zamykamy drzwi przed nikim. Staramy się służyć wszystkim. Radio Watykańskie: Kontekstem, w którym działa Kościół rzymskokatolicki na Ukrainie jest prawosławie podzielone na różne jurysdykcje, jest również działalności Kościoła greckokatolickiego. Jak te relacje można by dzisiaj scharakteryzować? Bp M. Trofimiak: Cerkiew prawosławna jest rzeczywiście podzielona trzy główne odłamy, ale są i drobniejsze. Jedna część jest wierna Moskwie. Istnieje Cerkiew patriarchatu kijowskiego, na czele której stoi patriarcha Filaret oraz Cerkiew autokefaliczna. Relacje układają się różnie. Dużo zależy od regionu. Ukraina jest zróżnicowanym krajem, ale generalnie relacje z Patriarchatem Moskiewskim są najsłabsze i to nie z naszej woli. Chcemy, bardzo chcemy mieć kontakty. Szukamy, idziemy na wszelkie możliwe zbliżenie, ale Patriarchat Moskiewski raczej z rezerwą i niestety, nie zawsze życzliwie odnosi się do Kościoła katolickiego. Niektóre publikacje trochę nas smucą, ale trudno.
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona