W Madrycie zakończyło się spotkanie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Hiszpanii. W trakcie obrad omówione zostały m.in. projekt z okazji 40. rocznicy encykliki „Populorum progressio" Pawła VI, a także dokument „Kościół w Hiszpanii i duszpasterstwo migracji", z którym biskupi zapoznają się w trakcie listopadowej sesji plenarnej episkopatu.
Z okazji rocznicy publikacji encykliki w dniach 30 listopada i 1 grudnia odbędzie się sympozjum w Madrycie w siedzibie Fundacji Pawła VI. Projekt okolicznościowego przesłania rozpatrzy najbliższa sesja plenarna Episkopatu. Wobec wątpliwości, jakie wzbudziła publikacja podręcznika do nauki islamu w szkołach przez wydawnictwo Santa María, które należy do zgromadzenia marianistów, oraz w celu uniknięcia pomieszania „prawdziwego dialogu międzyreligijnego z relatywizmem lub obojętnością religijną”, Rada Stała stwierdza w komunikacie, że stało się to bez wiedzy i zgody Konferencji Episkopatu, a za publikację odpowiedzialne jest wydawnictwo. Rada Stała przyjęła też m. in. plan iluminacji katedr na mocy porozumienia z Fundacją Endesa, program najbliższej sesji plenarnej oraz budżet Episkopatu na rok 2008. Rzecznik Episkopatu, Juan Antonio Martínez Camino, zapytany podczas konferencji prasowej o projekt rządu, aby przyznać 2,5 tys. euro za każde nowo narodzone dziecko, a w przypadku samotnej matki 3,5 tys. euro, stwierdził, że każda pomoc, która wspiera ilość urodzin jest dobra, ponieważ każde dziecko zasługuje na pomoc. Jednak nie powinno się sprzyjać sytuacjom, w których dziecko przychodzi na świat bez ojca lub matki. „Warunki optymalne” dla dziecka to ojciec i matka, którzy się kochają i którzy są złączeni węzłem mocnym i trwałym – powiedział Martínez Camino. Słowa te odbiły się szerokim echem w mediach, zwłaszcza liberalnych i lewicowych. Padły oskarżenia o brak akceptacji innych modeli rodzin, jakie istnieją w obecnej rzeczywistości.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.