Reklama

Nasz biskup Bronek

Nie chciał rządzić: jako kapelan warszawskiego KIK-u mediował między nami a hierarchią. Portret biskupa Bronisława Dembowskiego, który 2 października kończy 80 lat zamieściła Gazeta Wyborcza.

Reklama

To także ma we krwi. Rodziców dał mu Bóg całkiem pozakruchtowych: oboje zaczynali w PPS-ie, ojciec był agnostykiem, matka się nawróciła, ale ciotka była twardą komunistką. Ojciec umarł jeszcze przed wojną, matka zginęła w Ravensbrück. Bronek wychowywał się u stryjostwa, stryjenka Zofia była Żydówką, jej siostra jako zakonnica Teresa Landy współtworzyła Zakład dla Niewidomych w Laskach. Także Laski uformowały Bronka tak, że mógł w Episkopacie długo oficjalnie zajmować się dialogiem z niewierzącymi. Miał z nimi kontakty od akademickiej młodości. Na Uniwersytecie Warszawskim studiował filozofię z Leszkiem Kołakowskim, Henrykiem Hollandem, Bronisławem Baczką. Podoba mi się, jak teraz wspomina ich ówczesne komunistyczne postawy, gdy zwalczając profesora Tatarkiewicza, zaczepiali także jego. Pisze o nich bez owijania w litościwą bawełnę, ale zaznacza, że się zmienili. Bo taki już jest nasz biskup: równie szczery, jak serdeczny (nawias pro domo sua: gdy studiowałem na ATK już jako cięty publicysta "Więzi", powiedział mi razu pewnego: - Jasiu, nie myśl, że ci tak dobrze idzie, oni po prostu się ciebie boją. Trafił chyba w sedno. Usłyszałem raz bowiem po egzaminie: - Panie redaktorze, przepraszam, że nie postawię panu piątki...). O Bronku świadczy pięknie, że swych przykrych doświadczeń studenckich nie przeniósł na czasy późniejsze, gdy ludzie z komunistyczną przeszłością zaczęli komunizm zwalczać. Jego stosunek do KOR-u, "Kuroniów i Michników", Okrągłego Stołu, "grubej kreski" i tego wszystkiego, co teraz jest dla wielu duchownych i świeckich bardzo pochyłym drzewem, zadziwia mnie życzliwością. U niego na Piwnej była pierwsza głodówka protestacyjna, w której ojciec Adama Michnika walczył postem w obronie uwięzionego syna. Cóż z tego, że milczy na przykład w sprawie Radia Maryja? Co myśli na ten temat, nietrudno mi zgadnąć. Na koniec cytaty. Z roku Pańskiego 1989: „Czegoś jednak dzisiaj się boję, w dniu, w którym trwa obecnie debata w Sejmie nad składem nowego Rządu... Otóż boję się nadużycia i przymiotników: »chrześcijański «, »katolicki « i »narodowy « w nazwach organizacji, stowarzyszeń czy partii, które będą mogły obecnie powstawać i chcą mieć cele polityczne. Przymiotniki »chrześcijański « i »katolicki « są właściwe dla stowarzyszeń typu formacyjnego, które chcą inspirować się Ewangelią i nauką Kościoła, a nie chcą korzystać ze społecznej siły chrześcijaństwa w Polsce do celów, które nie wynikają z Ewangelii i nauki Kościoła.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
6°C Wtorek
wieczór
wiecej »

Reklama