Donald Tusk wyraził chęć wystąpienia na antenie Radia Maryja. Kierownictwo toruńskiej rozgłośni nie odniosło się dotąd do tej propozycji. Według bp. Tadeusza Pieronka w katolickiej stacji w ogóle nie powinna być prowadzona kampania wyborcza.
Podczas konferencji prasowej w Gdańsku lider PO powiedział, że jego sztab zwróci się do Radia Maryja, aby umożliwiło mu ono debatę ze swoimi słuchaczami. - Uważam, że to jest także miejsce dla polityka PO, aby przekonywać do swoich racji. Przekonywać również ludzi, którzy często sceptycznie patrzą na PO - uzasadniał Tusk. Nie ulega wątpliwości, że inicjatywa Tuska to spóźniony kontratak na strategię premiera. Jarosław Kaczyński przez ponad tydzień utrzymywał, że nie będzie debatował z Tuskiem, nazywając szefa PO współpracownikiem lub pomocnikiem Aleksandra Kwaśniewskiego. Tusk odbijając piłeczkę, postawił Kaczyńskiego w parze z o. Tadeuszem Rydzykiem. - Jeżeli premier Kaczyński ma jakieś lęki i obawy, to może jego medialny i polityczny patron wykaże więcej odwagi - prowokował Tusk. Ale czyjego obecność na antenie Radia Maryja jest możliwa? Poseł PiS Zbigniew Girzyński, który był lektorem w Radiu Maryja, nie wyklucza, że o. Rydzyk zgodzi się na taką debatę. Przypomina, że przed wyborami w 2005 r. posłowie PO byli zaproszeni do studia w Toruniu na debatę z PiS, ale w ostatniej chwili odmówili. Zastanawia się też, jakie intencje przyświecają liderowi PO. - Przecież Tusk obraził pół Polski, nazywając słuchaczy Radia Maryja moherowymi beretami. W swoich ulotkach i spotach PO atakuje tych ludzi i o. Rydzyka, traktuje ich z pogardą. Po co więc chce z nimi rozmawiać? - pyta. Za próbę obrażenia słuchaczy Radia Maryja uznała posłanka, kandydatka do Sejmu z toruńskiej listy PiS Anna Sobecka, propozycję występu szefa PO Donalda Tuska w tej rozgłośni. - Jeśli pan przewodniczący Donald Tusk miałby wystąpić na antenie Radia Maryja, to byłoby to obrażanie. Uważam, że słuchacze Radia Maryja i TV Trwam czuliby się obrażeni - powiedziała Sobecka na wtorkowej konferencji prasowej. Według niej, "przez co najmniej dwa lata ciągle, ciągle słyszeliśmy te prześmiewcze uwagi pod adresem słuchaczy RM i widzów telewizji". - Chociażby, jeśli się nie mylę, to właśnie pan Tusk był autorem określenia "moherowe berety" - mówiła Sobecka, w przeszłości spikerka toruńskiej rozgłośni. Senator PO Stefan Niesiołowski zaleca Tuskowi ostrożność w debatowaniu ze słuchaczami Radia Maryja. - Oni mogą go zadziobać - przestrzega. I dodaje, że Tusk powinien postawić warunek, aby ojcowie prowadzący audycję nie dopuścili do seansu nienawiści. - Boję się, że ta cała sfora rzuci się na Tuska i będzie ujadać -przestrzega. On sam występował w tej kadencji Sejmu w rozgłośni i nie ma najlepszych wspomnień. - Puścili na antenie tylko ludzi, którzy mnie atakowali - opowiada. Jednak według bp. Pieronka dyskusja na ten temat nie ma sensu, bo rozgłośnia katolicka w ogóle nie powinna uczestniczyć w kampanii. - Jak Radio Maryja stało się trybuną, to trudno się dziwić, że politycy się tam pchają. Jednak z punktu widzenia kościelnego radio katolickie nie jest miejscem na tego typu debaty - ocenia. Inne zdanie ma prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski. - W takiej stacji nie powinna odbywać się agitacja polityczna, ale dopuszczalne jest prezentowanie programów wyborczych. Musi też być zachowany pluralizm, a nie wskazywanie jednej partii - tłumaczy. Poparcie o. Rydzyka dla danej partii wyraża się w częstotliwości zapraszania jej polityków do stacji. W czasie tej kampanii Radio Maryja zadeklarowało, że nie będzie popierać jednej partii. Na razie, jak wyliczył Dziennik, od momentu rozwiązania Sejmu na antenie radia występowali tylko politycy PiS.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.