Naruszanie autonomii wyższej uczelni i próba politycznego rewanżyzmu - tak parlamentarzyści z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oceniają deklaracje minister nauki i szkolnictwa wyższego. Barbara Kudrycka zapowiedziała przeprowadzenie kontroli w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie podawszy żadnego powodu takich działań - napisał Nasz Dziennik.
W wywiadzie dla jednej z gazet szefowa resortu zasugerowała, że w szkole mogło dochodzić do łamania prawa - co godzi w dobre imię tej uczelni i naraża ją na straty, odstraszając potencjalnych sponsorów i studentów. Kudrycka naraża również na straty podatników, bo z publicznych pieniędzy będzie pochodzić ewentualne zadośćuczynienie za nieuzasadnione podważenie wiarygodności uczelni. - Nie obawiam się tych kontroli, bo my pod kontrolą jesteśmy cały czas i ja zdaję sobie z tego sprawę - mówi założyciel WSKSiM ojciec Tadeusz Rydzyk. - Sprawę trzeba nazwać po imieniu. Zapowiedź pani minister prof. Barbary Kudryckiej, która pojawiła się w jednym z wywiadów, wskazując na działania, jakie zamierza pod jej przewodnictwem podjąć Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, nosi znamiona zamachu na autonomię wyższych uczelni - uważa poseł Zbigniew Girzyński (PiS). Chodzi o wywiad, jakiego minister udzieliła Rzeczpospolitej. Profesor Kudrycka zapowiedziała w nim skontrolowanie działalności Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. "Funkcją organów państwa takich jak resort szkolnictwa wyższego jest przede wszystkim działalność kontrolna i wykorzystam ją, by sprawdzić, czy szkoła ta nie narusza prawa" - powiedziała minister. Jednak nie sama kontrola - bo taka wynika z uprawnień ministerstwa - ale związane z tym sugestie budzą niepokój posłów opozycji. Na pierwszy ogień wybrano właśnie toruńską uczelnię. Zdaniem posła Marka Łatasa, członka sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, wszystko wskazuje na to, że są to celowe działania wymierzone w niezwiązaną z Platformą Obywatelską uczelnię. - Jest to oczywisty atak na ośrodek naukowy krytyczny wobec ekipy obecnie rządzącej. Zacznie się szukanie dziury w całym i medialne spekulacje, sugestie i pomówienia, które będą miały na celu zdyskredytowanie osób i środowisk niewygodnych dla rządu - mówi Łatas (PiS). Podobnego zdania jest również Zbigniew Girzyński, który zgłosił wczoraj w tej sprawie interpelację do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. - Domagam się odpowiedzi na pytania, jakie informacje i fakty skłoniły panią minister do publicznego postawienia cieszącej się dużym uznaniem i prestiżem Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zarzutu naruszania prawa? Przecież sformułowanie, jakim posłużyła się pani minister w owym wywiadzie, może naruszać dobre imię szkoły i mieć negatywny wpływ na jej pozycję na rynku edukacyjnym przez podważenie jej wiarygodności w oczach potencjalnych studentów - mówił Girzyński. Tymczasem resort łagodził wczoraj wydźwięk wcześniejszych wypowiedzi minister Kudryckiej. Jak napisała w specjalnym oświadczeniu Katarzyna Dziedzik, rzecznik prasowy minister Kudryckiej, nie było intencją pani minister sugerowanie, iż uczelnia o. Tadeusza Rydzyka naruszała albo narusza prawo. Resort przekonuje również, że "Jednym z zadań MNiSW jest nadzór nad działalnością szkół wyższych i taki nadzór pani minister zamierza sprawować także w odniesieniu do uczelni o. Tadeusza Rydzyka - w takiej samej formie i zakresie, jak to ma miejsce w przypadku wszystkich pozostałych szkół wyższych". Ministerstwo zapewnia, że nie planuje kontroli w WSKSiM, gdyż nie ma do tego przesłanek. Rzecznik resortu wyjaśnia, że zapowiedź minister nauki Barbary Kudryckiej w wywiadzie dla "Rz" to w istocie odpowiedź na zupełnie inaczej sformułowane pytanie dziennikarki. Jak tłumaczy, to nieporozumienie i nadinterpretacja, a także wina przeinaczonego i skróconego ostatecznie pytania. - My autoryzowaliśmy tylko same odpowiedzi, nie ingerowaliśmy - ani ja, ani pani minister - w pytania. Proszę mi wierzyć, że pierwotnie zadane pytanie było długie i ono brzmiało mniej więcej tak, że "pojawiają się w mediach często ostatnio informacje o szkole o. Tadeusza Rydzyka: sprawa tych 'obraźliwych' wypowiedzi pod adresem pani Marii Kaczyńskiej, sprawa wypowiedzi o zabarwieniu antysemickim, a ostatnio sprawa starań o dotacje - czy pani minister zamierza przyjrzeć się bliżej działalności tej uczelni?" - tak brzmiało to pytanie - mówiła Dziedzik. - Nie było intencją pani minister sugerowanie w odpowiedzi na pytanie, że prawo tam zostało naruszone czy w tej chwili jest naruszane. Takie kontrole odbywają się dokładnie w takim samym zakresie i formie we wszystkich uczelniach. Ale w tej chwili zaznaczam, nie ma ku takiej kontroli żadnych przesłanek i nie będzie podejmowana - powiedziała nam wczoraj Dziedzik.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.