Dopóki Słowo Boga nie stało się Ciałem, nie można było Go opluć, spoliczkować, zabić. To ryzyko każdego ucieleśnienia - napisał w Gazecie Wyborczej ks. dr hab. Grzegorz Ryś, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie.
Z drugiej strony w tym samym momencie, w którym Mądrość staje się Ciałem, staje się również mądrością, która wiele kosztuje. Nie pozwala się schować za abstrakcyjną spójnością sylogizmów czy komputerowych symulacji. Rezygnuje z poczucia bezpieczeństwa, jakie wpisane jest w niezaangażowaną teorię, nie chroni się w ciszy laboratoriów i sal seminaryjnych. Dopóki Słowo Boga się nie wcieli, dopóki nie stanie się Człowiekiem - dopóty nie można Go ani opluć, ani spoliczkować, ani ubiczować, ani zabić. Ale kiedy się wcieli, można z Nim zrobić i jedno, i drugie, i trzecie, i czwarte! - napisał ks. Grzegorz Ryś. Tak. Wcielenie Mądrości grozi jej śmiercią - ukazuje bowiem wszystkie jej ograniczenia (to, co się uda wcielić w życie, zawsze okazuje się przecież mniejsze niż marzenie: dom, który człowiek stawia, zawsze jest gorszy niż wymarzony; książka, którą człowiek napisze, zawsze mogłaby być jeszcze lepsza i zawsze jest wystawiona na krytyczne recenzje; urzeczywistnione wakacje z reguły chociaż w kilku punktach nie przystają do projektowanych, a projekty i programy polityczne!...). Każdy, kto odważy się wcielać w życie swoje idee, zostanie "posolony ogniem pokory" (Chrystus przeszedł przez kenozę, ogołocenie). Zostanie zamknięty w formę, która - jeśli on sam dalej się rozwija - wkrótce nie będzie już do niego pasować: jak wczesne wiersze dojrzałego poety, jak młodzieńcze szkice starego mistrza pędzla - on sam już dawno z nich wyrósł, ale dla innych ciągle jeszcze pozostaje ich autorem, więc musi ponosić za nie odpowiedzialność, choć dla niego były tylko etapem (z niesłychaną przenikliwością mówił o tym Czesław Miłosz, gdy otrzymywał honorowy doktorat Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego). Czy nie dlatego wcale liczni są ludzie, którzy nigdy nie odważą się niczego przelać na papier czy płótno? A co ich blokuje? Pokora czy raczej strach przed nią? Ucieczka przed możliwym upokorzeniem? Wydarzenie wcielenia stanowczo jest nie do zniesienia dla pyszałków Tu właśnie widać, jak logika i swoista dyscyplina Wcielenia chroni przed nami nie tylko naszych bliźnich, ale także nas samych - bliźnich przed redukcją do rzeczy, nas samych przed degeneracją w pychę i bezkrytyczne zadowolenie z siebie - zwraca uwagę publicysta. Życzmy sobie wszyscy twórczego zderzenia z Tajemnicą Wcielenia. Chciejmy się poddać porządkującej sile wpisanych w nią paradoksów. Słowo Boga staje się Ciałem także po to, by nasze słowa przyoblekły się w ciało. My, którzy otrzymaliśmy łaskę wiary w Chrystusa, chcemy dziś, w dzień Jego Narodzin, powiedzieć wszystkim: Nie bójcie się! Dzięki Jego Wcieleniu ludzki świat staje się bardziej, a nie mniej przyjazny człowiekowi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.