Nie będzie w szkole ocen z religii, ale będzie ją można zdawać na maturze. Taką propozycję dla biskupów rozważa rząd - dowiedziała się Gazeta Wyborcza.
Historia sztuki, język obcy, wiedza o tańcu - takie przedmioty uczeń może dziś zdawać na maturze, nawet jeśli się ich nie uczył w szkole i nie ma z nich ocen. Być może w ten sam sposób będzie mógł wybrać na maturze jako przedmiot dodatkowy religię. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Gazeta, taki wariant bierze pod uwagę PO i Ministerstwo Edukacji Narodowej, żeby załagodzić spór z biskupami na temat miejsca religii w szkole publicznej. - To mogłoby zadowolić Kościół - mówi Gazecie anonimowo urzędnik w MEN. - A jednocześnie rozwiązywałoby problem dyskryminacji niewierzących uczniów z powodu wliczania oceny z religii do średniej. I nikt by już nie mógł powiedzieć, że kogoś matura z religii uprzywilejowuje. Bo religia byłaby przedmiotem jedynie do wyboru. - To wariant prawdopodobny, krąży w kuluarach. Ale musi dojrzeć, żeby można było o nim dyskutować oficjalnie - mówi Gazecie anonimowo osoba z bliskiego otoczenia premiera. Pomysł popiera Jarosław Gowin, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PO: - Nie mogę się wypowiadać w imieniu rządu, ale osobiście jestem takiego zdania: lekcje religii bez ocen. A jeśli matura, to z teologii, nie z katechezy. Rozmawiałem z częścią biskupów. Wydaje się, że ten pomysł byłby do zaakceptowania. Zdaniem Gowina nie należy wliczać oceny z religii do średniej, bo to dyskryminuje niewierzących, którzy nie mają alternatywnego przedmiotu (tylko 1 proc. szkół organizuje lekcje etyki). A dobra ocena z religii zwiększa średnią i szanse na pasek na świadectwie, który może ułatwić np. przyjęcie do dobrego liceum. Rozporządzenie nakazujące wliczanie oceny z religii do średniej weszło we wrześniu 2007 r. - wydał je na odchodnym z MEN Roman Giertych (LPR). Kiedy jego następca z PiS Ryszard Legutko wspomniał, że to niedobry pomysł, Episkopat zaprotestował. Podobna awantura wybuchła w listopadzie, kiedy wiceminister edukacji z PO Krystyna Szumilas zaczęła się wycofywać z obiecanej przez Giertycha matury z religii. Episkopat znowu powołał się na ustalenia z rządem PiS-Samoobrona-LPR. We wczorajszym Newsweeku premier Donald Tusk powiedział: "Zrobiono wielką krzywdę katechezie, każąc stawiać oceny z religii. Będę proponował biskupom, by wrócić do formuły religia obecna w szkole jako katecheza, a nie przedmiot nauczania". Minister edukacji Katarzyna Hall nie chce się wypowiadać przed posiedzeniem Komisji Wspólnej. Irena Dzierzgowska, wiceminister edukacji w rządzie AWS-UW: - Wliczanie oceny z religii do średniej może dyskryminować niektórych uczniów. Natomiast potrafię sobie wyobrazić maturę z religii jako egzamin z wiedzy, nie z wiary. Zwłaszcza jako przedmiot do wyboru. Ostrzegam tylko - jej przygotowanie dużo kosztuje. Pierwsze po wyborach posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu zaplanowano jeszcze w styczniu. Być może wtedy rząd PO-PSL przedstawi biskupom swój nowy pomysł.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.