Dla dzisiejszych jezuitów ortodoksja i nauczanie Kościoła stały się w pewnym momencie nieatrakcyjne. Dziś ważniejsze jest dla nich to, by być na bieżąco z modami - powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą Paweł Milcarek - filozof i publicysta, redaktor naczelny katolickiego kwartalnika Christianitas.
Rz: W Rzymie rozpoczynają się wybory generała zakonu jezuitów. W czasie głosowania jezuici będą się posługiwać najnowszymi technologiami. W ogóle zakon ten jest bardzo nowoczesny i postępowy. Ale nie zawsze tak było. Paweł Milcarek: Nie zawsze. Zakon jezuitów wyrósł w klimacie kontrreformacji. Wówczas wśród zakonników panowało pragnienie wojowania dla Kościoła, bronienia i rozszerzania ortodoksyjnej wiary chrześcijańskiej, oraz niezwykle mocno podkreślane posłuszeństwo papieżowi. Dla dzisiejszych jezuitów ortodoksja i nauczanie Kościoła stały się w pewnym momencie nieatrakcyjne. Dziś ważniejsze jest dla nich to, by być na bieżąco z modami. Jezuici stali się zakonem, który często wręcz szokuje swoją wyszukaną nowoczesnością i z którym Kościół ma wiele trudności. - Są jak enfant terrible Kościoła? - Są emblematem kontestacji tradycyjnego nauczania Kościoła, choć nie jest to sprawiedliwe wobec wszystkich. Z pism św. Ignacego wynikało, że jezuici mieli być elitą ludzi podobnie ukształtowanych duchowo, dobrze przygotowanych do stawienia czoła zarówno zeświecczeniu, jak i herezji. Tym, co łączy dzisiejszych jezuitów, jest pewna forma ekscentryczności – w ostatnich dziesięcioleciach słyszało się a to o jezuitach marksistach, a to o jezuitach kontestatorach katolickiej nauki moralnej, a to o jezuitach zrównujących duchowość chrześcijańską i buddyjską. Wygląda na to, że zakonowi dobrze jest z tą opinią oryginałów, mimo że pierwsi jezuici byli oryginalni zupełnie w czymś innym. - W Polsce jakiś czas temu jezuici zorganizowali akcję reklamową, aby dotrzeć do potencjalnych kandydatów do zakonu. Pojawiły się plakaty ze zdjęciem zakonnika i podpisem: „Twardziel? Nie. Jezuita”. - To wpisuje się w obecny styl tego zakonu i przekonanie, że w nowych czasach trzeba przede wszystkim być cool. Pamiętam, że kiedy w latach 70. i 80. – a znałem ten zakon wyłącznie z książek św. Ignacego – zderzyłem się z żywymi jezuitami, odniosłem wrażenie, iż niektórzy z nich wręcz wstydzą się swojego dziedzictwa. Starają się więc promować najdziwniejsze importy duchowe, np. wprowadzanie form duchowości orientalnej do modlitwy katolickiej. - Ale może takie nowoczesne podejście do wiary jest atrakcyjne dla młodych ludzi? - Nie jestem pewien. Zakon, który kiedyś należał do najliczniejszych, i to pomimo wieloletnich i rygorystycznych procedur przyjęcia, dzisiaj ma problemy z malejącą liczbą powołań. We Francji na przykład, gdzie kiedyś jezuici odgrywali ważną rolę, dziś niemalże wymierają.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.