Najważniejsze polskie zadanie na dziś, to dobre stosunki z sąsiadami, nawet z tak trudnymi jak Rosja - mówi KAI prof. Władysław Bartoszewski.
Dodaje, że stosunki z Polski z Rosją winny być układane w ścisłym powiązaniu z Unią Europejską. Profesor pytany o ocenę Kościoła w Polsce dziś, mówi krótko: „Uważam, że Kościół w Polsce znajduje się w bardzo trudnym momencie swej historii”. Odnosząc się do książki „Strach” Jan Tomasza Grossa, Bartoszewski wyraża wątpliwość czy powinno wydawać ją akurat wydawnictwo o katolickim rodowodzie. 29 stycznia prof. Bartoszewski odebrał na KUL doktorat honoris causa. Publikujemy za KAI pełną treść wywiadu: KAI: Pan Profesor zgodził się zasiąść w ławach obecnego rządu. Na czym konkretnie polega Pańska funkcja? - Powiedziałbym, że w rządzie jestem nestorem nestorów. Rodzice obecnych ministrów są na ogół ode mnie młodsi. Mam 86 lat. Psychicznie podtrzymuje mnie okoliczność, że Szymon Perez, dawny obywatel polski a obecnie prezydent Izraela, jest ode mnie tylko o rok młodszy. Donald Tusk proponował mi stanowisko ministra spraw zagranicznych. Odmówiłem natychmiast, w ciągu 10 sekund. Premier wymyślił więc inną formę powiązania mnie z polityką zagraniczną państwa - formę zaufanego doradztwa osobistego, czego szczegóły nie są publicznie ujawniane. KAI: Mówi się, że wpływy Pana Profesora na decyzje premiera są bardzo silne? - Moje opinie są brane pod uwagę. Doradzam premierowi w sprawach trudnych i skomplikowanych, do mnie trafiają delegacje izraelskie, z diaspory, niemieckie... Ze mną najpierw rozmawiają. To jest realna korzyść dla premiera, który sięgnął do strategii zainicjowanej przez Krzysztofa Skubiszewskiego: polityki orientacji na Zachód a w ślad za tym skutecznej obecności w Unii oraz w NATO. Nie będę nieskromny, jeśli powiem, że dwie pierwsze podróże zagraniczne premiera: Watykan i Berlin, były także i moim autorskim pomysłem. Krótka wizyta grudniowa w Niemczech była sukcesem, choć w Polsce została kompletnie zdołowała przez prasę, która w większości ukierunkowana jest wyłącznie na krytykę i czepianie się. Tutaj wracamy do pytania: czego można było oczekiwać i czego w ogóle można oczekiwać w polityce? KAI: Podczas spotkania z premierem Tuskiem, Benedykt XVI szczególnie wyróżnił Pana Profesora? - Trzymałem się ściśle protokołu. Kiedy podszedłem do Papieża powiedziałem tylko: „Wasza Świątobliwość cieszę się”. On odpowiedział po niemiecku: „Ekscelencjo dziękuję panu za wszystko co Pan zrobił i robi dla Polski i dla nas wszystkich”. Kiedy później jeszcze raz podszedłem do papieża, aby odebrać pamiątkowy medal pontyfikatu, powiedziałem po niemiecku: „Dziękuję”. Wtedy Benedykt XVI odrzekł: „To ja jeszcze raz Panu dziękuję za wszystko!” KAI: Jest Pan mężem zaufania premiera Tuska. A co by Pan doradzał, gdyby był takim mężem zaufania przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski? - Nie czuję się kompetentnym znawcą wewnętrznych spraw Kościoła, choć bardzo mnie one obchodzą. Mówiąc krótko: uważam, że Kościół w Polsce znajduje się w bardzo trudnym momencie swej historii. Nie znam jakieś wspólnej, nawet dyskusyjnej, wizji rozwoju naszego Kościoła. Martwią mnie daleko idące różnice osądów sytuacji społecznej i politycznej wśród naszych biskupów. Mówiło o tym już kilku hierarchów. Ta różnica zdań powoduje pewien paraliż w naszym Kościele. Może to być przyczyną różnych negatywnych konsekwencji. Prezydium Episkopatu wydaje mi się zbyt mało aktywne, tak jak tego wymagałby pewne sytuacje w kraju katolickim. Niestety Episkopat nie został odmłodzony, a jeśli już, to z przypadku. Myślę, że tego zabrakło już w ostatnich latach pontyfikatu Papieża-Polaka. Teraz powinniśmy się modlić o natchnienie Ducha Świętego, żeby nas prowadził. Chciałbym, aby w przyszłym konklawe był większy udział czynnych kardynałów z Polski. Przypomnijmy, że mamy ich niewielu w stosunku do liczby katolików w naszym kraju.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.