Nowy program Kościoła w Polsce, kontrowersje wokół stopni i matury z religii,
pomysł na Świątynię Opatrzności Bożej. te zagadnienia stały się przedmiotem
rozmowy metropolity warszawskiego z dziennikarzem Radia Watykańskiego. Abp
Kazimierz Nycz gościł w papieskiej rozgłośni 31 stycznia.
Ksiądz Arcybiskup rozpoczął pasterzowanie w archidiecezji warszawskiej od bardzo licznych wizyt w poszczególnych parafiach. Liturgicznie skończył się okres Bożego Narodzenia, kiedy było wiele spotkań ze środowiskami - myślę o opłatkach. Czy nowy Arcybiskup znalazł klucz do duszy Warszawiaków?
Abp K. Nycz: To jest pytanie, myślę najważniejsze, ale równocześnie trudne. Nie wiem, czy znalazłem. Musiałby odpowiadać ten, kto gdzieś tam w moim otoczeniu czy na spotkaniu odnalazł się bądź nie odnalazł. Rzeczywiście wiele nauczyły mnie odwiedziny wszystkich parafii diecezjalnych i zakonnych, rozmowa z księżmi i niektórymi świeckimi w parafiach. W grudniu i w styczniu spotkałem się, mogę śmiało powiedzieć, w sumie z tysiącami ludzi. Oczywiście to są spotkania miłe, świąteczne, ale jest okazja do wielu kuluarowych rozmów. Jest to okazja także do nawiązania tej pierwszej możliwej współpracy z rozmaitymi ludźmi ze środowisk naukowych, kulturalnych, teatralnych, inżynierskich i takich zwykłych, z rozmaitych stowarzyszeń, które służą ludziom konkretnych zawodów. Myślę, że to zaowocuje jakimiś spotkaniami, także w moim domu. Chcę, żeby był on domem otwartym, żeby wszyscy czuli się w nim tak jak u siebie, żeby nie było żadnych barier nie tylko architektonicznych, ale barier psychicznych i psychologicznych. Jak mi się to uda, myślę, że to ożywi działalność świeckich w Kościele - ale jak powiadam, ja swoim domem nie zastąpię działalności parafii. Mogę jedynie inspirować. Spotkania z przedstawicielami laikatu na przykład w domu biskupa, czy moje wyjazdy do jakichś środowisk mogą zaowocować tym, że ktoś się uaktywni w swojej wspólnocie czy parafii. Czasem to może być tak, i wiem o tym, że to nie będzie jego własna, terytorialna parafia. Będzie szukał takiego miejsca, w którym znajdzie bardziej niż gdzie indziej, odpowiedź na swoje pytania.
W liście do księży napisałem, że chciałbym, by w diecezji powstało, oprócz dobrych parafii, tych wszystkich, które mają podstawowe rzeczy potrzebne, kilkadziesiąt parafii „markowych”, które byłyby znane z czegoś, co niekoniecznie musi być w każdej parafii, ale żeby były znane z czegoś, co przyciągnie ludzi Warszawy i jej okolic. Bo sądzę, że dzisiaj takie są wyzwania czasu. O tym mówimy w radiu, a więc w mediach. Mam wiele przykładów na to, że najbliższym, wielkim wyzwaniem, jest obecność Kościoła w Internecie i to nie na poziomie jakiegoś jednego portalu ogólnopolskiego. Obecność w Internecie młodych księży, którzy by potrafili zrobić ze studentami warszawskimi stronę dla młodzieży, na którą po paru tygodniach funkcjonowania weszłoby ponad 200 tysięcy młodych ludzi. I to też jest ważne jako wsparcie, jako nowa ewangelizacja na miarę naszych czasów.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»