Uratowana przez nienarodzone bliźniaczki

Komentarzy: 1

Nasz Dziennik/a.

publikacja 07.02.2008 06:08

Onkolodzy z Londynu, którzy wykryli raka u kobiety w stanie błogosławionym, powiedzieli, że jej życie zostało uratowane przez nienarodzone bliźniaczki, których kopanie sprawiło, iż guz został usunięty - pisze Nasz Dziennik.

U Michelle Stepney będącej w ciąży wykryto raka szyjki macicy. Lekarze doradzali kobiecie poddanie się aborcji, aby można było przeprowadzić zabiegi mające na celu usunięcie raka, w tym histerektomię (wycięcie macicy). Stepney odmówiła, nalegając, by przeprowadzić kurację już po urodzeniu dzieci. - Zawdzięczam życie moim dziewczynkom, dlatego nigdy nie mogłabym się zgodzić na aborcję - powiedziała. Choć zdawała sobie sprawę, że walkę z chorobą należało podjąć jak najszybciej, to jednak perspektywa zabicia swoich dzieci nie pozwalała jej tego uczynić. Michelle i jej mąż Scott przed urodzeniem dziewczynek mieli już 5-letniego synka Jacka. - To była bardzo trudna decyzja - podkreśla matka dzieci. - Chcieliśmy być pewni, że to, co robimy nie skrzywdzi Jacka, jednak nie chcieliśmy także skrzywdzić dziewczynek. Bliźniaczki Alice i Harriet urodziły się przez cesarskie cięcie w 33. tygodniu ciąży. Były całkowicie zdrowe, choć jednak pozbawione włosów w wyniku chemioterapii zastosowanej w leczeniu ich matki. - Nie mogłam uwierzyć, kiedy lekarze powiedzieli mi, że dzieci usunęły guz. Czułam wprawdzie, iż kopały, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak ich kopanie może okazać się ważne - powiedziała Michelle. Cztery tygodnie później Stepney przeszła zabieg histerektomii, aby całkowicie usunąć raka, który na szczęście nie dał żadnych przerzutów. Miesiąc temu kobieta została poddana testom, które wykazały, że po komórkach rakowych nie ma już żadnych śladów, a jej córeczki świętowały właśnie swoje pierwsze urodziny.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona