Debatą inauguracyjną na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie rozpoczął się Dziedziniec Dialogu – miejsce spotkań wierzących z niewierzącymi, wątpiącymi czy agnostykami.
W spotkaniu zatytułowanym „Do źródeł dziedzińca” uczestniczyli o. dr Wiesław Dawidowski, prof. Andrzej Eliasz, prof. Zbigniew Stawrowski oraz Hanna Wróblewska. Debatę poprowadził dr Michał Łuczewski z Centrum Myśli Jana Pawła II.
Paneliści wyszli od wizji teologicznej dialogu, którą przedstawił o. Wiesław Dawidowski, augustianin. Prof. Zbigniew Stawrowski przybliżył wymiar filozoficzny zagadnienia, z kolei prof. Andrzej Eliasz ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej powiedział o psychologicznych podstawach i korzyściach z dialogu. Dyrektor „Zachęty” Hanna Wróblewska mówiła natomiast o związkach kultury z dialogiem.
Dziedziniec pogan - przestrzeń stworzona po to, by niewierzący mogli zbliżać się do Boga
O. Dawidowski skupił się na wyjaśnieniu pojęcia „dziedziniec”. - Nigdy nie było łatwo żyć wiarą chrześcijańską – zauważył. - W swoje historii Kościół przeżył wiele kryzysów. Wyznając jedyną prawdę absolutną jaką jest osoba Jezusa Chrystusa, sam Kościół wielokrotnie popełniał i popełnia nadal błędy. Niemniej jednak ten Kościół ma świadomość, że nie jest samotną wyspą ani zamkniętą twierdzą. Żyje w świecie, w którym fenomenem jest ruch i zmiany kulturowe, którym sam podlega – mówił. O. Dawidowski zwrócił uwagę na fakt, że w dobie cywilizacji medialnej Kościół staje przed światem, w którym niczego nie da się już "zamknąć przed zaryglowanymi drzwiami". - 50 lat temu Kościół sam podjął powolny, trudny i nieodwracalny proces odkurzenia własnego obrazu, zlikwidowania zmarszczek swojej starości. Nie po to, aby dokonać medialnego liftingu, ale żeby podjąć wysiłek ukazania się światu jako prawdziwa oblubienica Chrystusa, bez zmarszczki czy skazy.
- I właśnie na takim tle spotykają się ze sobą katolicy z innymi chrześcijanami, niewierzącymi czy poszukującymi. I można powiedzieć, że spotykają się ze sobą z szybkością nigdy dotąd niespotykaną – powiedział teolog. O. Dawidowski zauważył, że dziś już nie tylko katolicy wychodzą naprzeciw niewierzącym ale sami niewierzący zadają im niewygodne pytania. - W przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej pytań o Boga. Co więcej, pytania o Boga zdają się dzisiaj zmieniać ludzi i społeczeństwa.
Jak powiedział panelista, jeżeli dziś doświadczamy jakiegoś przebudzenia religijnego to mamy świadomość, że dzieje się to często niezależnie od instytucji kościelnych. - Nawet dla ludzi niewierzących kwestią otwartą pozostaje pytanie o Boga. Nie można podejmować dialogu w przestrzeni, która nas dzieli, czyli w świątyni. Stąd idea spotkania się w przedsionku. Przedsionek świątyni zwany potocznie dziedzińcem pogan miał być przestrzenią stworzoną po to, by niewierzący mogli zbliżać się do Boga – wyjaśnił o. Dawidowski.
Większość ważnych nauczań Jezusa miało miejsce na dziedzińcu pogan. Poganie, choć to pojęcie pejoratywne, oznacza ludzi żyjących bez Boga – wyjaśnił panelista. Skąd obawy przed dialogiem? - Być może jest to obawa o to, że dialog to lansowanie jakiejś nowej religii. A nie chodzi przecież o relatywizowanie prawd wiary, ale o odnalezienie Boga w kulturze ludzkiej - powiedział o. Dawidowski.
W dialogu chodzi o zwycięstwo prawdy. Stąd nie zawsze dialog jest możliwy
Prof. Stawrowski zwrócił uwagę na samą definicję dialogu. - Dialog to w potocznym języku rozmowa, dyskusja, debata. Rdzeń wskazuje na obecność słowa, rozumu, myśli, które są pomiędzy osobami - mówił. Żeby dobrze uchwycić to, czym jest dialog profesor zaproponował zwrócenie uwagi na to, czym dialog nie jest. - Na pewno nie jest monologiem, bo w nim nie ma słuchania, jest tylko mowa – powiedział. - A żeby był dialog musi być otwarcie na drugiego. Dialog nie jest też wojną, która może toczyć się za pomocą słów. Taka walka ma na celu zwycięstwo nad przeciwnikiem. A w dialogu chodzi o zwycięstwo prawdy. Stąd nie zawsze dialog jest możliwy – zauważył prof. Stawrowski. Filozof przyznał, że są sytuacje, kiedy już w punkcie wyjścia wiemy, że się nie dogadamy. - Jeśli wiem, że komuś nie chodzi o prawdę, to wiadomo, że ten dialog stoi na drewnianych nogach. Następnym elementem dialogu wg profesora jest pytanie o to, o czym rozmawiamy. - Dialog toczy się między ludźmi, druga osoba jest mi w dialogu niezbędna – zauważył.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.