Świętej Pamięci Księdzu Biskupowi Ignacemu Jeżowi, który zmarł 16 października ub.r. w Rzymie, w przeddzień oficjalnego ogłoszenia nominacji kardynalskich, przysługuje tytuł kardynała. Potwierdził to sam Ojciec Święty Benedykt XVI - pisze Nasz Dziennik.
Oficjalnie poinformuje o tym diecezjan obecny ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski ks. bp Edward Dajczak. - Tak po ludzku nie wiadomo było, co w takiej sytuacji zrobić - powiedział ks. bp Dajczak, tłumacząc wątpliwości co do tytułowania ks. bp. Jeża, ponieważ umarł on przed odebraniem kapelusza kardynalskiego. Jedyną osobą, która mogła wyjaśnić wątpliwości, był sam Ojciec Święty. Ordynariusz koszalińsko-kołobrzeski poprosił więc o pomoc ks. bp. Antoniego Stankiewicza, dziekana Roty Rzymskiej. - Biskup Stankiewicz zapytał Benedykta XVI wprost - czy biskup Ignacy jest kardynałem. Odpowiedź Papieża była krótka: "Oczywiście. Przecież go mianowałem" - relacjonuje ks. bp Dajczak. W Wielki Czwartek, 20 marca, informacja, że zmarły biskup może być oficjalnie tytułowany kardynałem, zostanie przekazana wszystkim diecezjanom. Prawdopodobnie w tym dniu zostaną też zmienione tabliczki na jego grobie. Ksiądz biskup Edward Dajczak zwraca uwagę, że nominacja kardynalska dla pierwszego ordynariusza koszalińsko-kołobrzeskiego to dla diecezji olbrzymia nobilitacja. - Nasze tereny to obszar ogromnej powojennej migracji, przy której bardzo trudno jest budować swoją wspólną tożsamość w przeszłości. Nie mamy więc innej możliwości, jak budować ją współcześnie - wyjaśnia. - Kardynał Ignacy Jeż jest do tej pory człowiekiem, który stanowi dla nas fundament i punkt odniesienia - podkreśla.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.