Kościół i rząd na Filipinach próbują przeciwdziałać makabrycznym praktykom pobożnościowym rozpowszechnionym tam w Wielki Piątek.
Na pamiątkę śmierci Chrystusa dziesiątki osób pozwalają się tam biczować do krwi i przybijać gwoździami do krzyża. Z praktyk tych znana jest np. miejscowość San Fernando, gdzie mają się poddać ukrzyżowaniu 23 osoby, w tym trzy kobiety. Filipiński minister zdrowia Francisco Duque ostrzegł uczestników obrzędów o niebezpieczeństwie związanych z tym infekcji. Nie żywi on jednak złudzeń, że odwiedzie tym samym kogokolwiek od ukrzyżowania, które formalnie nie jest na Filipinach zabronione. Znacznie ostrzej wypowiedział się o wielkopiątkowych praktykach miejscowy ordynariusz, nazywając je „robieniem cyrku z ludowej pobożności”. Bp Pacian Aniceto w wywiadzie dla radia Veritas oznajmił, że zawsze przypomina osobom zdecydowanym na udział w tego rodzaju obrzędach, by czyniły to w duchu pokuty, a nie na pokaz. Faktycznie bowiem makabryczne praktyki wielkopiątkowe ściągają na Filipiny media i tysiące turystów żądnych mocnych wrażeń. „Pożałowania godna jest ta komercjalizacja obchodów Wielkiego Tygodnia” – stwierdził bp Aniceto.