Sowińska nie widzi żadnych błędów

Nie szukam kontaktów towarzyskich. Może to jest mój błąd, ale kobiecie to nie przystoi - tak Ewa Sowińska tłumaczy w rozmowie z Rzeczpospolitą chęć odwołania jej ze stanowiska.

- Ale sterowane przez kogo? - Nie wiem i nie będę tego dochodziła ani zabiegała o to, by wiedzieć. To nie ma dla mnie znaczenia. Wydaje mi się, że posłowie wiążą mnie z pewnym ugrupowaniem politycznym. A ja w dniu złożenia ślubowania na rzecznika praw dziecka złożyłam legitymację partyjną. - Nie jest pani członkiem LPR? - Od dawna. Stałam się osobą apolityczną. Uważam, że nie powinnam mieć zaplecza politycznego. - Ale to partia umieściła panią na tym stanowisku. - To teraz nie ma znaczenia. - Co pani sądzi o połączeniu urzędu rzecznika praw dziecka z urzędem rzecznika praw obywatelskich? - To byłby krok wstecz. Rzecznik praw dziecka zajmuje się wszystkimi zgłoszonymi sprawami. Pomaga pod względem prawnym, psychologicznym oraz pedagogicznym. Szacunek dla tego urzędu jest tak wielki, że różne urzędy lokalne wspomagają nas w działaniach. - LiD twierdzi, że pani ośmiesza urząd rzecznika praw dziecka. - Jestem kobietą, nie nadaję się do wieczornych spotkań z ludźmi z różnych ugrupowań politycznych i szukania znajomości. Nie szukam kontaktów towarzyskich. Może to jest mój błąd, ale kobiecie to nie przystoi. Może mężczyzna w inny sposób mógłby dogadywać się z ludźmi, ale ja muszę przyjmować takie przekazy, jakie do mnie trafiają i jakie ktoś wyraża niezależnie od tego, czy ma rację czy nie. - To od kontaktów towarzyskich tak dużo zależy? - Zawsze zależało. - Skąd pani znajomość z o. Tadeuszem Rydzykiem? - Zetknęłam się z nim, kiedy działałam w jednej z parafii łódzkich. - To jest bliska znajomość? - Trudno tak powiedzieć, jeśli na ogół raz w roku przy okazji jakiejś pielgrzymki się spotykamy. Byłam też raz na rekolekcjach w Toruniu. Dawno bezpośrednio nie rozmawiałam z o. Tadeuszem Rydzykiem. - Dlaczego zaangażowała się pani w obronę abp. Stanisława Wielgusa i wysłała list do papieża? - Dlatego że mało kto wie, że abp Wielgus jako filozof jest wybitnym intelektualistą i bardzo wiele lat swojej pracy poświęcił dzieciom i młodzieży. Wiele jego publikacji jest poświęconych pedagogice, etyce, kulturze. Dziś jednak wiem, że powinnam wysłać list jako prywatna osoba, a nie na papierze rzecznika praw dziecka. - Nie myślała pani o audycji dla dzieci w telewizji Trwam albo o zaproponowaniu programu Telewizji Polskiej? - To dobra myśl. Myślę, że w środowisku dziecięcym poczułabym się dobrze. Musiałabym się jednak zastanowić, jakiego typu miałaby to być audycja i przyjrzeć audycjom w telewizji. Nie sądzę jednak, by taki program mógł być w telewizji Trwam, raczej w publicznej. Pewnie zwrócę się z taką propozycją. - Nie odpowiedziała pani, czy rozważa dymisję?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
27°C Sobota
dzień
28°C Sobota
wieczór
25°C Niedziela
noc
22°C Niedziela
rano
wiecej »