Benedykt XVI przybył do Nowego Jorku samolotem z Waszyngtonu. Rano - prywatnie - odprawił tam jeszcze Mszę św. w nuncjaturze. Po wylądowaniu na międzynarodowym lotnisku Johna Fitzgeralda Kennedy'ego przeleciał helikopterem na Manhattan. W siedzibie ONZ powitali go: sekretarz generalny organizacji Ban Ki Mun oraz przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Srgjan Kerim.
Na zakończenie wizyty w synagodze Benedykt XVI przez dłuższą chwilę indywidualnie pozdrawiał członków wspólnoty. Jedna z obecnych kobiet ucałowała papieską dłoń. Spotkanie ekumeniczne z przedstawicielami 10 wyznań chrześcijańskich było ostatnim punktem piątkowej wizyty w Nowym Jorku. Papież udał się na nie bezpośrednio z synagogi Park East. Przybywając do niemieckiego kościoła św. Józefa, Benedykt XVI podszedł do kilku matek z małymi dziećmi na rękach. Serdecznym gestem pobłogosławił maluchy, kreśląc im krzyżyki na czołach. Kościół św. Józefa w Nowym Jorku jest narodową świątynią i parafią niemiecką. Zbudowany został staraniem jezuitów i abp. Johna McCloskey’a w XIX w. Wówczas emigracja z Niemiec do USA była najliczniejsza. W świątyni o dość surowym wnętrzu zgromadziło się 250 chrześcijan różnych denominacji. Wchodzącemu Papieżowi zgotowali oni owacyjne przyjęcie. „Znane jest nam twe zaangażowanie na rzecz ekumenizmu. Dziękujemy za słowa mu poświęcone w encyklice «Deus Caritas est»” – mówił, witając Benedykta XVI, nowojorski biskup pomocniczy Dennis J. Sullivan. Jako wikariusz generalny odpowiada on za relacje ekumeniczne. Chór odśpiewał hymn „Zgromadź nas w Duchu razem”. Po wprowadzającej modlitwie papieskiej o umocnienie w wierze i uleczenie istniejących podziałów odczytano fragment Listu do Efezjan. Apostoł Narodów zachęcał efeską wspólnotę do postępowania na sposób godny otrzymanego powołania. W ekumenicznym gronie dobitnie wybrzmiało jego wezwanie do znoszenia siebie nawzajem w miłości i do starań o zachowanie jedności Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. O znaczeniu prawd wiary w dialogu ekumenicznym mówił Papież podczas spotkania z przedstawicielami Kościołów i wspólnot chrześcijańskich zgromadzonymi w nowojorskim kościele św. Józefa. Benedykt XVI zauważył, że w obliczu wyzwań zglobalizowanego świata, w którym często podważana jest możliwość wiary, zadaniem chrześcijan jest wyraźne „zdanie sprawy z nadziei, która w nich jest”. Tymczasem w obrębie poszczególnych wspólnot często można dostrzec działania wprowadzające zamęt odnośnie do treści Ewangelii. W tym kontekście Papież wymienił mające niewiele wspólnego z Pismem św. i Tradycją tak zwane „akcje profetyczne”. Wspólnoty chrześcijańskie rezygnują z jednolitego działania, wybierając ideę „opcji lokalnej”. Niekiedy gubi się w tym imperatyw komunii z Kościołem wszystkich wieków. Ojciec Święty wskazał, że wewnętrzna spójność wierzących w Chrystusa ma podstawę w integralności wyznawanej wiary. Skrytykował relatywistyczne podejście do wiary chrześcijańskiej, czy ograniczanie jej do osobistego doświadczenia. Konsekwencją takiej mentalności jest mnożenie się wspólnot, które unikają struktur instytucjonalnych i pomniejszają znaczenie doktryny. „Nawet w obrębie ruchu ekumenicznego chrześcijanie mogą obawiać się uwypuklania roli doktryny, by nie pogłębiać ran podziału – mówił Benedykt XVI. – Jednak jasne i przekonujące świadectwo o zbawieniu danym nam w Jezusie Chrystusie musi opierać się na normatywnym nauczaniu apostolskim: nauczaniu, u którego podstaw rzeczywiście znajduje się natchnione Słowo Boże i które podtrzymuje sakramentalne życie współczesnych chrześcijan. Jedynie «trzymając się» zdrowej nauki, będziemy potrafili odpowiedzieć na wyzwania, jakie napotykamy w zmieniającym się świecie. Tylko tak damy jednoznaczne świadectwo prawdzie Ewangelii i jej nauczaniu moralnemu. Takiego przesłania oczekuje od nas świat”. Po papieskim przemówieniu wspólnie odśpiewano Ojcze Nasz, po czym Benedykt XVI udzielił zebranym swego błogosławieństwa. W darze kościołowi św. Józefa pozostawił mszalny kielich. Na zakończenie ekumenicznego nabożeństwa miejscowy ordynariusz, kard. Edward Egan, przedstawił Papieżowi 15 zwierzchników i przedstawicieli różnych nowojorskich wspólnot. Wierni zebrani przed kościołem żegnali odjeżdżającego limuzyną Papieża okrzykami „We love you – kochamy Ciebie”.
Symbioza między ludnością i przywódcą Kościoła katolickiego była natychmiastowa".
Wcześniej pojawiły się doniesienia o wycieku produktów naftowych do morza.