Tym razem bowiem nie zamierzam zatrzymywać się przy jednym tylko z Ojców pustyni, a za to chciałbym opowiedzieć o tym, co łączyło niektórych. Mówić zatem będziemy o książkach, które mnisi trzymali w swej celi.
Zanim jednak przejdziemy do ichniejszych lektur, powiedzmy najpierw nieco szerzej o samym piśmiennictwie antycznym. Wspominaliśmy już kiedyś, że książki w starożytności były towarem luksusowym. Istotnie, to dopiero w naszych błogosławionych czasach prawie każdy może sobie pozwolić na zakup całej książki, choćby od czasu do czasu. Wielkie biblioteki publiczne i akademickie, obejmujące nierzadko setki tysięcy tomów uważamy dziś za rzecz normalną, a i posiadanie domowej biblioteczki, w której gromadzimy ulubione lektury, książki zwyczajnie potrzebne i użyteczne w życiu codziennym - to przecież też całkiem dobry i już właściwie naturalny obyczaj - oby jak najpowszechniejszy. Ale musimy sobie uświadomić, że w czasach, które tutaj nas interesują, a więc w u schyłku starożytności, bynajmniej tak nie było. Po pierwsze wszystko co było związane z procesem pisania i publikowania zapisanych tekstów było niezwykle kosztowne. Kosztowały przede wszystkim materiały piśmiennicze. Najpopularniejszym i najtańszym były zwykłe tabliczki gliniane, które powlekano woskiem, a pisało się na nich zwykłym rylcem. Materiał ten był jednak bardzo nietrwały, mógł więc służyć jedynie do stenografowania rozmów i dyktowanych tekstów, jako pomoc w szkole i w urzędach. Natomiast nie dało się w ten sposób przechowywać dokumentów, zwłaszcza gdy trzeba było liczyć na ich niezmienność i trwałość. Do tego bowiem w starożytności służył papirus i pergamin. Kartki papirusu wyrabiano ręcznie z młodych pędów trzciny papirusowej pochodzącej znad Nilu, które najpierw miażdżono i rozdzielano na mokro, potem łączono poszczególne włókna w formę płaskiej plecionki wielkości strony zeszytowej. Tak uzyskane kartki suszono i wygładzano pumeksem oraz kredą. Łatwo było na nich pisać, jednak nadal był to materiał stosunkowo nietrwały. Służył więc przede wszystkim do codziennego użytku, wtedy gdy nie wystarczyło powiedzieć słowo, ale trzeba je było utrwalić, a więc na przykład gdy pisano listy lub gdy zawierano kontrakty handlowe, ale przecież także gdy zapisywano myśli i gdy kopiowano inne ważne teksty. Papirus jednak ma tę błogosławioną cechę, że choć łatwo niszczeje pod wpływem wilgoci, to jednak świetnie konserwuje się w suchym piasku. W ten sposób i dziś, po upływie setek a nawet tysięcy lat, archeolodzy na pustyni Libijskiej i w Egipcie odkrywają co rusz to nowe świadectwa piśmienniczej działalności naszych przodków.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.