Katolicka Agencja Informacyjna podała wczoraj, że 14-letnia Agata z Lublina przerwała ciążę i że zabieg przeprowadzono najprawdopodobniej w Gdańsku. - Nie wiem, skąd wzięli te informacje. Nigdy z KAI ani z nikim o tym, co chcemy zrobić, nie rozmawiałam. I nie zamierzam - powiedziała nam wczoraj matka Agaty - pisze Gazeta Wyborcza.
Razem z prawniczką rodzina nastolatki rozważy wystąpienie na drogę sądową. - Ustawa o ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zobowiązuje wszystkie osoby wykonujące czynności związane z jej realizacją do bezwzględnego zachowania tajemnicy. Spodziewam się telefonów do Prokuratury Krajowej, że doszło do naruszenia prawa. Na pewno będzie to wyjaśniała Prokuratura Rejonowa dla Warszawy-Śródmieścia, która prowadzi wszystkie poboczne wątki tej sprawy - mówi rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Piotrowska. Po depeszy agencji sprawę komentowali obradujący w Katowicach biskupi, odpowiadając na pytania dziennikarza KAI. - Wygrała ideologia śmierci. To tragedia. Zginął człowiek, zostało zranione także serce matki, która broniła tego dziecka do końca, a szantażowana nie poradziła sobie z naciskami - ubolewał bp łomżyński Stanisław Stefanek. Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź: - Mówiłem, że jeśli zakończy się to dramatycznie, to w tym dramacie będzie miał udział także świat mediów. Niestety, tak się stało. - Czasem trzeba umieć przegrywać, ale szczególnie boli to, że w tym przypadku przegrana niesie ze sobą śmierć niewinnego dziecka - mówił abp Józef Życiński, metropolita lubelski. Sprawę ciężarnej nastolatki biskupi ujęli też w komunikacie wydanym po zakończeniu obrad. "Episkopat wyraża wdzięczność i szacunek tym wszystkim, którzy okazali wrażliwość sumień i w dramatycznie trudnej sytuacji młodej uczennicy z Lublina bronili życia poczętego" - czytamy. Biskupi podziękowali lekarzom, prawnikom i Radzie Etyki Mediów, która skrytykowała media za relacjonowanie historii Agaty: "Wszystkich ich zjednoczyła świadomość godności macierzyństwa oraz troska o nienaruszalność poczętego życia, okazywana z kulturą i poczuciem chrześcijańskiej odpowiedzialności". Na konferencji prasowej abp Józef Życiński bronił ks. Krzysztofa Podstawkę, który "z racji pełnienia funkcji dyrektora Domu Samotnej Matki otrzymał informację, że w szpitalu znajduje się dziewczynka, które może potrzebować pomocy". - Tego rodzaju rozmowy przeprowadza się bardzo często. Dziewczynka o rozmowie z księdzem poinformowała bliskich, a ci nagłośnili sprawę - powiedział metropolita lubelski. Skrytykował tych, którzy "w imię źle pojętej nowoczesności zachęcali dziewczynkę do usunięcia ciąży". Cytując Jacka Kuronia, użył określenia "dewotki ateizmu". - Musimy pytać, co robić, by w wolnej, demokratycznej Polsce ci, którzy odwołują się do głosu sumienia, nie byli przedstawiani jako wrogowie porządku społecznego, bo oni kierują się Dekalogiem, który jest trochę starszy od innych regulacji prawnych - spuentował abp Życiński. Lubelski Sąd Rejonowy uchylił wczoraj postanowienie z 3 czerwca o umieszczeniu dziewczynki w pogotowiu opiekuńczym. Uzasadnienie decyzji jest tajne. Sąd postanowił umieścić ciężarną Agatę w pogotowiu, gdy wszczął postępowanie o pozbawienie praw rodzicielskich jej rodziców. Chciał ograniczyć kontakt dziewczynki z rodziną, bo - według informacji policji - miała namawiać ją do usunięcia ciąży. - Sąd podjął słuszną decyzję, bo wobec istniejących okoliczności umieszczenie dziewczynki w pogotowiu było krzywdzące dla całej rodziny - komentuje Anna Kapuścińska-Spinelli, adwokatka rodziny. - Bardzo się cieszę, mam teraz nadzieję, że prawa rodzicielskie nie zostaną nam odebrane - dodała matka Agaty, która do sądu przyszła z mężem. Co teraz? - Na razie czekamy na prawomocne orzeczenia w toczącej się sprawie rodziny Agaty. Potem rozważymy wystąpienie na drogę sądową przeciwko KAI - powiedziała Kapuścińska-Spinelli. Agata jako małoletnia ma prawo do legalnej aborcji. Potrzebne jest do tego zaświadczenie z prokuratury (zostało wydane) i zgodne oświadczenie opiekuna prawnego i samej dziewczynki (takie oświadczenia zostały złożone). Przeprowadzenia aborcji odmówiły jednak dwa szpitale - w Lublinie i Warszawie. W pierwszym lekarze powołali się na klauzulę sumienia, w drugim - odstąpili od zabiegu, gdy dostali informacje o skierowaniu dziewczynki do pogotowia opiekuńczego. W obu szpitalach pojawił się ks. Podstawka i działacze organizacji pro-life, którzy namawiali Agatę do urodzenia dziecka. Helsińska Fundacja Praw Człowieka napisała list do premiera Donalda Tuska. Fundacja uważa, że sytuacja, w której znalazła się Agata, jest efektem niewykonania wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Alicji Tysiąc. Trybunał wskazywał Polsce potrzebę "stworzenia procedury odwoławczej od decyzji lekarzy, którzy odmawiają wyrażenia zgody na dokonanie zabiegu przerywania ciąży". Dalej czytamy, że "zaniepokojenie w tej sprawie budzi także naruszenie prawa do prywatności 14-letniej Agaty poprzez ujawnienie jej danych osobowych oraz zakłócenie pobytu w szpitalach publicznych, w których przebywała". Imię 14-latki jest zmienione Od redakcji portalu Wiara.pl Jak nazwać to, co wyprawia Gazeta Wyborcza? Najpierw sama nagłośniła medialnie całą sprawę, a teraz przybiera szaty obrońcy prywatności nastolatki i jej rodziny...
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.