Abp Kondrusiewicz o wizycie kard. Bertone na Białorusi

Wizytę kard. Tarcisio Bertone na Białorusi można uznać za historyczną - uważa abp Tadeusz Kondrusiewicz.

Były orkiestry, pieśni itd. Potem kardynał udał się do katedry. Świątynia nie jest duża, więc na zewnątrz postawiliśmy telebim. Według władz tylko przed katedrą było ok. 4-5 tys. ludzi. Wczoraj telewizja przeprowadziła bezpośrednią transmisję Mszy św. w katedrze. Ta wizyta przyniosła bardzo wielkie poruszenie w naszych parafiach, bo nosiła wyraźny charakter duszpasterski. - Co możemy powiedzieć o ekumenicznym wymiarze tej wizyty? Abp T. Kondrusiewicz: Oczywiście nie można o tym zapominać. Bardzo cenne było spotkanie z metropolitą Filaretem. Tutaj w Mińsku na Białorusi stosunki z Cerkwią są bardzo dobre. Dwóch naszych księży wykłada na prawosławnym fakultecie teologicznym. Ja sam jestem zapraszany na różnego rodzaju konferencje, a i prawosławni przychodzą do nas z wykładami. Choć te relacje są dobre, to myślę, że spotkanie z metropolitą Filaretem da jeszcze dodatkowy impuls. - W program odwiedzin kard. Bertone na Białorusi wpisaliście również wizytę na państwowym uniwersytecie z przemówieniem do młodzieży... Abp T. Kondrusiewicz: Oczywiście wiedzieliśmy, że kard. Bertone przez 28 lat był profesorem, więc zorganizowaliśmy jego wykład na uniwersytecie państwowym w Mińsku na temat: „Jak dzisiaj młodemu człowiekowi mówić o wierze? Stosunek wiary i nauki”. Audytorium pękało w szwach. Byli studenci, profesorowie, z Grodna przyjechali klerycy – takie było silne echo tego wydarzenia. Dlatego uważam tę wizytę za bardzo udaną i mam nadzieję, że przyniesie dużo owoców, przede wszystkim duchowych, dla naszego Kościoła. - Gdy dwa państwa decydują się na rozpoczęcie pewnego procesu zmierzającego do zawarcia obustronnego porozumienia, to z pewnością już są na ten temat jakieś pomysły. Czy powołano w tym celu może jakiś zespół? Abp T. Kondrusiewicz: Jeszcze nie, bo do tego trzeba przystępować na szczeblu Stolicy Apostolskiej i Republiki Białorusi, o ile ja dobrze rozumiem ten proces. - Chciałbym jeszcze zapytać o aspekt osobisty. Co dla Księdza Arcybiskupa było w tej wizycie najbardziej ujmujące? Abp T. Kondrusiewicz: Oczywiście wszystkie nabożeństwa, bo widziało się tych ludzi: „Druga osoba w Kościele przyjeżdża” – mówili, wszyscy czekali jak na Papieża. Przemawiając wczoraj w katedrze na zakończenie Mszy, powiedziałem do kardynała: „Kiedy ogłosiliśmy, że Wasza Eminencja przyjeżdża, dziennikarze i zwykli ludzie pytali: «Co to może dla nas znaczyć?». Odpowiadałem, że przed przyjściem Chrystusa był Jan Chrzciciel. Może Eminencja odegra jego rolę, przygotuje drogę dla Papieża”. Na razie wychodzi na to, że tak jest. - Na razie wyszło, że kard. Bertone położył kamień węgielny pod kościół Jana Chrzciciela... Abp T. Kondrusiewicz: Tak, i to spotkanie chyba mnie najbardziej ujęło. Oczywiście lubię też naukę, uniwersytet – na uniwersytecie też było fantastycznie. - A co można powiedzieć o spotkaniu z prezydentem? Abp T. Kondrusiewicz: Było bardzo ważne, bo właśnie podczas tego spotkania padły słowa o podpisaniu porozumienia. Dotychczas istnieje umowa między miejscowym Kościołem prawosławnym i państwem. Kard. Tarcisio Bertone wyjaśnił, że u nas jest inna procedura, że podpisuje się międzynarodową umowę, w naszym wypadku Białoruś – Stolica Apostolska, a potem już mogą na szczeblu konferencji biskupów podpisywać umowy z konkretnymi ministerstwami itd. A potem padły te słowa: „Zapraszam Papieża”. Trudno było w to uwierzyć, ale to jest fakt. Ja sam byłem przy tym, byłem świadkiem tego. Rozm. ks. J. Polak SJ/ rv

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
28°C Niedziela
noc
24°C Niedziela
rano
33°C Niedziela
dzień
33°C Niedziela
wieczór
wiecej »