Radomianie oddadzą hołd bohaterom wydarzeń sprzed 32 lat - robotnikom, którzy wyszli na ulice, domagając się chleba i zniesienia podwyżek cen żywności. Mszy św. przy pomniku Ludzi Skrzywdzonych będzie przewodniczył bp Zygmunt Zimowski.
O wydarzeniach z czerwca 1976 roku powstaje film dokumentalny, będący koprodukcją francusko-belgijsko-polską. Dokument o proteście radomskich robotników chcą nakręcić filmowcy z Francji. Do Radomia przyjechała reżyserka, Polka Joanna Grudzińska, która rozmawia ze świadkami tamtych wydarzeń. W 1981 roku wyjechała z rodzicami do Francji na fali emigracji politycznej. Teraz wróciła, by nakręcić obraz o protestach w Radomiu, Ursusie i Gdańsku. - W Radomiu miały miejsce jedne z najważniejszych wydarzeń, dlatego tutaj jestem - powiedziała reżyserka. Zdjęcia zostaną nakręcone w tym roku, a film będzie gotowy za rok. W 1976 roku robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zastrajkowało łącznie około 60 tys. osób z 97 zakładów w 24 województwach. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje, które zakończyły się starciami z milicją. W Radomiu doszło do walk ulicznych. Zginęły dwie osoby - Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygnieceni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą sami próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów. Starcia przybrały gwałtowny charakter i zwróciły się przeciwko komunistycznej władzy. Uczestnicy protestów przez rządzących nazwani pogardliwie "warchołami" poddani zostali brutalnym represjom. Byli bici na tzw. ścieżkach zdrowia oraz wyrzucani z pracy. Niektórzy pozostali inwalidami na całe życie. Do dzisiaj nie zostali osądzeni ani mocodawcy, ani bezpośredni wykonawcy - członkowie ZOMO i pracownicy SB. Podczas radomskich wydarzeń spłonął budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Sądy skazały w trybie doraźnym 170 robotników, przed kolegium stanęło 214 osób, a blisko 2 tys. pozbawiono pracy. W pacyfikacji Radomia uczestniczyło ponad 1,5 tys. milicjantów, w tym 1,1 tys. z milicyjnej szkoły oficerskiej w Szczytnie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.