Jedno z najmniej stabilnych państw na świecie, Republika Środkowoafrykańska, pogrąża się w chaosie.
Dokonany 24 marca przez koalicję Seleka zamach stanu nie rozwiązał niestety narosłych problemów. Choć Michel Djotodja, który ogłosił się prezydentem kraju, obiecywał rozszerzenie wolności obywatelskich i zaprowadzenie pokoju, na ulicach wciąż dominują grabieże, gwałty i wzrastające poczucie zagrożenia u mieszkańców.
„Jesteśmy przyzwyczajeni do powtarzających się zamachów stanu, ale zwykle związane z nimi rabunki trwały dwa, trzy dni. Tym razem trwa to już cztery, pięć miesięcy i ludność jest nimi bardzo poważnie dotknięta. Towarzyszą im również gwałty i egzekucje” – tak sytuację panującą w Republice Środkowoafrykańskiej opisuje abp Dieudonné Nzapalainga CSSp.
Ordynariusz Bangi dodał także, iż skutki grabieży bardzo mocno odczuwa Kościół. Wiele samochodów biskupów i księży zostało skradzionych na ich oczach. Uniemożliwiło im to w konsekwencji dotarcie do wiernych. „Wobec tych wszystkich upokorzeń trudno się dziwić, że ludność się buntuje, co ja nazywam rewoltą ubogich. Ludzie są zdesperowani; stracili swoich rodziców, dzieci, domy. Cóż jeszcze mają do stracenia?” – retorycznie pyta hierarcha.
Arcybiskup zwraca szczególną uwagę na sytuację dzieci i młodzieży. Od roku nie funkcjonują szkoły. Nauczyciele pracujący za poprzedniego reżimu zostali aresztowani. „Dzieci pozostawiono same sobie. Niektórzy młodociani, zwani dziećmi-żołnierzami, zamienili pióra na kałasznikowy. W jaki sposób mieliby teraz wrócić do szkolnych ławek? To stracone pokolenie!” – ubolewa ordynariusz Bangi.
Mimo tak tragicznej sytuacji Kościół w Republice Środkowoafrykańskiej podejmuje wysiłki na rzecz dialogu i pojednania. Zainicjował m.in. platformę współpracy zrzeszającą muzułmanów, protestantów i katolików. Działają oni razem na rzecz zmniejszenia napięć i poszukiwania politycznych rozwiązań kryzysu. Grupa ta m.in. powołała w wielu miejscach lokalnych mediatorów, których zadaniem jest szukanie nici porozumienia i organizowanie ludności na danym terenie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.