Przywódcy opozycji w Malezji grozi 20 lat więzienia. W innych krajach muzułmańskich mógłby zostać stracony. Tu obowiązuje paragraf z czasów kolonialnych - pisze Rzeczpospolita.
Były wicepremier Anwar Ibrahim został zatrzymany przez kilkunastu policjantów w kominiarkach i wtrącony do aresztu, bo kilka dni temu były współpracownik oskarżył go o molestowanie seksualne. 60-letni polityk całą noc spędził w celi, śpiąc na betonowej podłodze. Zanim go wypuszczono za kaucją, poddano dokładnym oględzinom. – To było poniżające. Oglądano moje intymne miejsca i chciano to sfilmować. Nie zgodziłem się, bo zaraz to nagranie pojawiłoby się na YouTube – mówi. Nie pozwolił też na pobranie próbki DNA, bo jak twierdzi, w przeszłości w taki sposób sfabrykowano przeciwko niemu dowody. Anwar Ibrahim stoi na czele opozycji, która w marcowych wyborach do parlamentu odniosła zaskakujący sukces. Zdobyła jedną trzecią miejsc i przejęła władzę w pięciu stanach. To wielki powrót polityka, który dziesięć lat temu został pozbawiony stanowiska wicepremiera. Wówczas oskarżano go o stosunek homoseksualny i korupcję. Sąd jednak uniewinnił go z pierwszego zarzutu. Niedawno Ibrahim oskarżył jednego z szefów policji i prokuratora generalnego, że sfabrykowali wtedy akt oskarżenia. – Wygląda na to, że to bezpodstawne aresztowanie jest ich osobistą wendetą – przekonuje lider opozycji. Chociaż Malezja to kraj w większości muzułmański, prawo, które wykorzystano do aresztowania polityka, nie ma nic wspólnego z islamem. Jest to pozostałość prawa kolonialnego wprowadzonego przez Brytyjczyków pod koniec lat 70. XIX wieku (paragraf 377 kodeksu karnego). Za sodomię, czyli “dobrowolny, niezgodny z naturą akt cielesny z mężczyzną, kobietą czy zwierzęciem” przewiduje ono grzywnę, chłostę i/lub karę więzienia do 20 lat. W odniesieniu do kontaktów homoseksualnych stosowano podpunkt A, mówiący o karze do dwóch lat więzienia. Prawo to wprowadzono w większości brytyjskich kolonii, w tym Australii, Kanadzie, Hongkongu i Singapurze. Dopiero rok temu władze Singapuru zniosły zakaz sodomii, ale utrzymały zakaz homoseksualizmu, tłumacząc to konserwatyzmem swojego społeczeństwa. – Podejście do homoseksualistów w krajach muzułmańskich nie ma nic wspólnego z religią. Koran jest bardzo nieprecyzyjny w sprawie homoseksualizmu, podobnie jak w wielu innych kwestiach. Uznaje go za grzech, ale cała reszta to już kwestia dowolnej interpretacji. Niektórzy, tak jak talibowie w Afganistanie, po prostu wykorzystują religię instrumentalnie, wprowadzając drakońskie kary – mówi “Rz” Jolanta Sierakowska-Dyndo z Wydziału Orientalistycznego UW. Homoseksualizm jest karany śmiercią m.in. w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Mauretanii, Nigerii i Sudanie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.