L'Osservatore Romano o A. Sołżenicynie: Człowiek, który przeciwstawił się złu

Aż dwa teksty poświęca L'Osservatore Romano w dzisiejszym numerze zmarłemu w niedzielę rosyjskiemu pisarzowi Aleksandrowi Sołżenicynowi.

W artykule zatytułowanym „Człowiek, który przeciwstawił się złu” Adriano Dell'Asta przypomina, że na pytanie, którą z XX-wiecznych książek ocaliłby podczas hipotetycznego zatonięcia statku, wielki teolog Hans Urs von Balthasar odpowiedział bez wahania: "Archipelag Gułag". „Wybór ten może wywołać zdziwienie: jeden z największych katolickich teologów, obdarzony między innymi nadzwyczajną wrażliwością artystyczną, wskazał na książkę uważaną za najbardziej polityczną”, zauważa autor artykułu, udowodniając następnie, że wybór von Balthasara był „teologicznie, artystycznie i z ludzkiego punktu widzenia zdumiewająco spójny”. „W stuleciu sprowadzania wszystkiego do polityki, gdy z powodu tej redukcji i z winy ideologii, które ją zrodziły (nazizmu i komunizmu) ludzkość poznała nie widziane dotąd otchłanie negacji, kiedy całe społeczności zostały rozbite, kiedy oblicze natury zostało oszpecone w sposób nieodwracalny, kiedy 'ludzie zapomnieli o Bogu': oto dlaczego właśnie tam, gdzie doszło do wszystkich tych tragedii dzieło Sołżenicyna jawi się jako swego rodzaju ostoja, która dowodzi czegoś przeciwnego tej redukcji i możliwości wyjścia z tych tragedii... W stuleciu ideologii specyfika Sołżenicyna polega właśnie na przezwyciężeniu ideologii nie poprzez inną ideologię, ale poprzez rozpoznanie właśnie w ideologii zła, które zrodziło wszelkie inne zło”. Sołżenicyn, pisze dalej Adriano Dell'Asta, „nie ma ani przez chwilę złudzenia, że możliwa jest ideologia dobra w punkcie wyjścia, zrujnowana jednak w swoim wcieleniu (nędzne alibi, które od czasu do czasu wysuwa się jeszcze, by uniewinnić komunizm). Ideologia jest niegodziwa z zasady, ponieważ nikczemna jest w założeniu pretensja do zastąpienia rzeczywistości ideą, choćby najpiękniejszą, najszczytniejszą i najbardziej uduchowioną na świecie: żadna idea nie jest warta ludzkiej istoty”. Dlatego, dodaje, polityczna interpretacja „Archipelagu Gułag” pokazuje, że się go właściwie nie czytało. „W czasach coraz większego upokarzania człowieka i pozbawiania go odpowiedzialności, Sołżenicyn nie tylko odkrywał na nowo godność i nieskończoną wolność człowieka, ale również jogo nieskończoną odpowiedzialność jako interlokutora Boga: nie należy się zatem dziwić wyborowi, jaki przypisuje się von Balthasarowi”, kończy autor wspomnienia o rosyjskim pisarzu. W drugim tekście o nim, jakie zamieszcza dziś watykański dziennik, Claudio Toscani przypomina życie i dzieło Sołżenicyna i stwierdza, że nie osłabła i nie osłabnie jego „aktualność duchowa”. „'Archipelag' ludzkiej i duchowej klęski zawsze jest możliwy, istnieją przecież zawsze tajemnicze błyski dusz, które nagle wstają i dają znać o swojej woli oporu, o swoim 'nie!, ich nadzieja na dobro i na przebaczenie: to najbogatsze z wyzwoleń, to 'pancerz' odporny na ciosy. Także poza łagrem. Także bez łagru”.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
21°C Czwartek
dzień
22°C Czwartek
wieczór
17°C Piątek
noc
12°C Piątek
rano
wiecej »