Z ostrą krytyką „promowania cnót i zapobiegania wadom" przy pomocy policji wystąpił w Jemenie Yahya Al Najar. Jest on muzułmaninem i członkiem Narodowego Stowarzyszenia Studiów Koranicznych.
Al Najar otwarcie uznał działania policji religijnej za niezgodne z nauką islamu. „Wartości głosi się w meczecie, tak samo jak potępia się tam wady. Nie można tego czynić pałkami na ulicy” – stwierdził Al Najar. Wyraził jednocześnie obawy, że coraz większe wpływy policji religijnej popychają Jemen w kierunku religijnego fundamentalizmu na wzór Arabii Saudyjskiej, gdzie policja religijna czuwa nad „moralnością i przestrzeganiem zasad islamu”. Saudyjska komisja na rzecz promowania cnót i walki z wadami zaproponowała wprowadzenie policji religijnej we wszystkich krajach muzułmańskich. Propozycja trafiła pod obrady parlamentu w Kuwejcie i od razu znalazła zwolenników w Jemenie. Tymczasem amerykańska stacja Fox News poinformowała, że w Jemenie policja aresztowała dziewięć osób, które przeszyły z islamu na chrześcijaństwo. Zgodnie z obowiązującym tam prawem muzułmanom nie wolno zmieniać religii, a za złamanie tego zakazu grozi nawet kara śmierci. Jak informują anonimowe źródła z jemeńskiej służby bezpieczeństwa, konwertyci zostali zatrzymani między majem a sierpniem. Istnieją uzasadnione obawy, że będą torturowani i szykanowani na różne sposoby, by wyrzekli się chrześcijaństwa i powrócili na łono islamu. Obrońcy praw człowieka i swobód obywatelskich w Jemenie winą za zaistniałą sytuację obarczają skrajne ugrupowania islamskie, które zdobywają sobie coraz większe wpływy w tym kraju.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.