Blisko 30 grup parafialnych z ziemi rybnickiej, wodzisławskiej i jastrzębskiej pielgrzymowało dziś, 14 września do sanktuarium Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie.
Sumie pontyfikalnej przewodniczył arcybiskup Damian Zimoń. Nawiązał on do obecnych wydarzeń we Francji, gdzie przebywa Benedykt XVI. – Po 150 latach od objawień w Lourdes widzimy, jak wiara Francuzów rośnie, jak ich kraj budzi się do życia duchowego. To wielki znak tego, że Matka Najświętsza zwycięża – mówił abp Zimoń. Metropolita katowicki podkreślał też, że słowa wypowiedzi papieża nie tracą aktualności również w naszym otoczeniu. – Przekażmy młodym tradycje katolickiej rodziny, przepełnionej atmosferą wzajemnej miłości, szacunku i bezpieczeństwa. W małym, codziennych sprawach dostrzegajmy Pana Boga – mówił hierarcha. – Przybyliśmy do domu naszej Matki na jej urodziny – zaznaczył w homilii biskup Gerard Bernacki. – Chciejmy więc w prezencie urodzinowym ofiarować jej nasze życie. Nie obawiajmy się powierzyć Jej nawet tych najtrudniejszych, najbardziej bolesnych spraw. Zaufajmy tak, jak to czyni dziecko. Bp Bernacki zwrócił też uwagę na rolę matki, która „jest pierwszą formatorką w życiu każdego człowieka”. – Maryja uczy nas wiernie służyć Bogu, tego samego uczą nas nasze matki – mówił. W dalszej części uroczystości odpustowych w pszowskiej bazylice odbyła się „Godzina hołdu Maryi”. Wypełniły ją dźwięki „Kantaty Maryjnej” w wykonaniu Józefa Skrzeka. – Każde miejsce, w którym gram, ma swoją szczególną specyfikę. To będzie raczej modlitwa muzyką niż koncert – zapowiedział w rozmowie z KAI przed występem muzyk. Podkreślił, że tym razem, oprócz miejsca wyjątkowy jest również czas. To czas odpustu w pszowskiej bazylice, ale też spotkania Francuzów z Ojcem Świętym. – Dla mnie bardzo istotna jest radość muzykowania. Myślę, że moje dźwięki dobrze odnajdą się w otoczeniu radosnego oblicza Matki Bożej Uśmiechniętej – dodał Skrzek. Tego dnia w bazylice wystąpił również chór mieszany „Echo” z Zebrzydowic. Obraz Matki Bożej Pszowskiej jest przemalowaną kopią obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Obraz pojawił się w Pszowie w 1722 roku, ale uległ zniszczeniu. Malarz, który wykonał renowację wizerunku Maryi, postanowił rozjaśnić Jej oblicze, nadając Maryi „polską” karnację. Wizerunek jest jednym z nielicznych w Polsce obrazów Matki Boskiej Uśmiechniętej. Już w XVIII wieku zasłynął cudownymi uzdrowieniami wśród mieszkańców Śląska i Moraw, którzy swoje modlitwy zanosili w języku polskim, czeskim i niemieckim.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.