Nikaraguańskie władze dążą do zamknięcia katolickich szkół. Jak twierdzi biskup Matagalpy, rządzące w Nikaragui lewicowe ugrupowanie Daniela Ortegi zapowiedziało wstrzymanie państwowych subwencji dla wszystkich prowadzonych przez Kościół placówek oświatowych.
Zdaniem bp. Jorge Solorzany tamtejsze rodziny, które i tak są już bardzo ubogie, nie będą mogły sobie pozwolić na płacenie wyższego czesnego. Kościół będzie zatem zmuszony wycofać się z działalności oświatowej. Podobny los mogą też czekać katolickie ośrodki zdrowia. Jak zauważył z kolei przewodniczący nikaraguańskiego episkopatu, relacje między Kościołem i prezydentem Ortegą są przyjazne tylko z pozoru. Daniel Ortega chce wymusić na Kościele poparcie dla swych rządów, ale to przecież nie jest zadaniem Kościoła – powiedział abp Leopoldo Brenes. Obaj nikaraguańscy biskupi przebywali w tych dniach w Königstein w głównej siedzibie organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, gdzie poinformowali o dramatycznych perspektywach katolickiego szkolnictwa w Nikaragui.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.