Reklama

Kongo: Dramat na wschodzie kraju

Dramatycznie zaostrza się sytuacja w Demokratycznej Republice Konga. Od kilku tygodni na wschodzie kraju dochodzi do ostrych starć między rebeliantami i siłami rządowi, atakowane są oddziały sił pokojowych ONZ.

Reklama

Najbardziej cierpi na tym ludność cywilna. Tylko w ostatnich dniach 100 tys. osób zmuszonych zostało do opuszczenia swych domostw. Lokalna Caritas apeluje o natychmiastowe otwarcie korytarzy humanitarnych, które pozwoliłyby cywilom na opuszczenie terenów objętych walkami. Obecnie w okolice Gomy i Rutshuru nie dociera żadna pomoc. Uchodźcy potrzebują pilnie wody, żywności, ubrań i koców, a także pomocy medycznej. Jak powiedziała Radiu Watykańskiemu pracująca w Rutshuru s. Grażyna Wojnowska, pallotynka, wszędzie wokół miasta prowadzone są działania wojenne. Słychać huk bomb i strzelaninę. „Sytuacja w całym rejonie Rutshuru jest bardzo trudna – powiedziała s. Wojnowska. – W tysiące można liczyć uchodźców, spędzanych z okolicznych wiosek. Jest im bardzo trudno żyć w obozach. Niestety, nie mogą wyjść na swoje pola, ponieważ są bici, porywani, kobiety są gwałcone, dzieci nie chodzą do szkoły. Nie mają praktycznie żadnych środków utrzymania. Jako siostry prowadzimy ośrodek dożywiania. Dostajemy z różnych organizacji pomoc humanitarną. Niestety, jest ona często z różnych przyczyn blokowana i nie zawsze do nas dociera”. Ze względu na eskalację przemocy organizacje humanitarne wycofały swych pracowników z terenów objętych walkami. Otwarcie korytarzy humanitarnych, o które apeluje również Jezuicka Służba Uchodźcom, pozwoliłoby na dotarcie konwojów z najpilniejszą pomocą. Rzecznik Caritas Kongo, Martin Kamandji, określa sytuację jako nad wyraz dramatyczną. Najtragiczniejszy jest los uchodźców. Rebelianci masowo gwałcą nawet kilkuletnie dziewczynki. Stąd chronią się one w lasach. Niepokojące jest także to, że do swych oddziałów rebelianci znów zaczęli wcielać dzieci. Szacuje się, że w objętej działaniami wojennymi prowincji Nord Kivu jest prawie 900 tys. uchodźców. W 2003 r. w Kongu zakończył się najbardziej krwawy konflikt od czasów II wojny światowej. Zginęło w nim ok. 3,5 mln ludzi. Kongijczycy z nadzieją przyjęli podpisany wówczas rozejm. Nie na długo. W ciągu pięciu ostatnich lat kolejne 2 mln ludzi straciło życie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Sobota
dzień
9°C Sobota
wieczór
6°C Niedziela
noc
4°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama