W wywiadzie dla rzymskiego dziennika „La Repubblica" Rabin Szear Yszuw Kohen z Hajfy wyjaśnia sens synodalnego referatu na temat miejsca Pisma Świętego w judaizmie i w życiu codziennym.
„Uważam, że powinien istnieć podział zadań, to, co leży w kompetencjach rządu, powinno pozostać w rękach rządu, a to, co leży w kompetencjach religii powinno pozostać w jej rękach. Jednakże rząd i religia powinny działać razem. Chodzi o znalezienie delikatnej równowagi i nie jestem pewien, czy nam się to udało. Nie możemy przekształcić się w teokrację, jednak z drugiej strony mamy wszyscy obowiązek dostosować się do Tory” – powiedział rabin Kohen. Duchowny wysoko ocenia on dotychczasowe osiągnięcia komisji izraelsko-watykańskiej, przypominając jednocześnie, że dialog „ma swoje granice”. Strona izraelska, przypomina, trzyma się zawsze zasady, że „dialog nie oznacza zmieniania drugiego”. „Popychanie dialogu poza tę granicę oznacza próbę wywarcia wpływu na drugiego, a nie żyjemy już przecież w średniowieczu” - zaznaczył. Główny rabin Hajfy przyznał, że były głosy krytykujące jego obecność na synodzie w Watykanie i widzi w nich przejaw „podejrzenia, że ktoś może zechcieć nas nawracać, oparte na doświadczeniach przeszłości”. „Uważam, że nie mają one dziś racji bytu. Dziś panuje wzajemny szacunek i nikt nie chce zmieniać drugiego” - podkreślił rabin Kohen. Rabin Szear Yszuw Kohen z Hajfy, który zabierze dziś głos podczas obrad Synodu Biskupów w Watykanie, ma 82 lata, jest aszkenazytą i współprzewodniczącym izraelsko-watykańskiej komisji do spraw dialogu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.