Papieska refleksja o znaczeniu egzegezy Pisma Świętego była centralnym punktem porannej kongregacji generalnej XII Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów 14 października.
Głos zabrali także audytorzy oraz przedstawiciele Kościołów, gdzie chrześcijanie są prześladowani za swą wiarę. Ojciec Święty wychodząc od swej książki „Jezus z Nazaretu” przestrzegł przed zagrożeniami płynącymi z laickiego i pozytywistycznego podejścia do Pisma Świętego. Wskazał na konieczność ścisłego powiązania egzegezy z teologią. Sporo miejsca poświęcił metodzie historyczno-krytycznej interpretacji Biblii. W tym kontekście przypomniał naukę Soboru Watykańskiego II, zawartą w konstytucji dogmatycznej o Bożym Objawieniu - „Dei Verbum”. Temat metody historyczno-krytycznej podjął także abp Marian Gołębiewski. Metropolita wrocławski zaznaczył, że w przeszłości przyniosła ona wiele skutków pozytywnych. Dziś jednak jest niewystarczająca. W związku z tym powstały nowe. Trzeba je jednak wszystkie traktować jako nawzajem się uzupełniające, aby odkryć wiele znaczeń analizowanego tekstu. Problemem zasadniczym jest powiązanie tekstu Pisma Świętego z życiem poszczególnych wiernych oraz całych wspólnot kościelnych. Współczesny czytelnik wymaga, aby egzegeci i teologowie wskazali na biblijne zasady i kryteria obowiązujące w różnych dziedzinach życia. Abp Gołębiewski podkreślił też znaczenie przejścia od życia do Biblii. Człowiek wierzący powinien spoglądać na swe życie w świetle Pisma Świętego. O dramatycznej sytuacji w Iraku mówił kard. Emmanuel III Delly. „Dla nas życie Słowem Bożym oznacza świadczenie o nim nawet za cenę własnego istnienia” - stwierdził patriarcha Babilonii obrządku chaldejskiego. Przypomniał, że dotychczas uprowadzono dwóch biskupów i 16 kapłanów. Niektórzy z nich zostali zabici i należą dziś do grona nowych męczenników, modlących się za nas w niebie. Część uwolniono dopiero po wpłaceniu ogromnego okupu. „Proszę Was o modlitwę, o dzielenie naszych niepokojów, nadziei i bólu naszych ran” – powiedział hierarcha. Z kolei przedstawiciel Kościoła w Wietnamie, bp Joseph Nguyen Chi Lingh mówił o burzliwych dziejach chrześcijaństwa w swej ojczyźnie. „Pogrążeni w historii przenikniętej nienawiścią, wojnami ideologicznymi i dyskryminacją chrześcijanie są przekonani, że jedynie Słowo Boże może ich zachować w miłości, radości, pokoju, w komunii i tolerancji” – stwierdził wietnamski hierarcha. Ordynariusz diecezji Thanh Hóa, leżącej ponad 100 km na południe od Hanoi, wskazał na ekumeniczny charakter głoszenia Słowa Bożego. Zauważył, że wiele osób, należących do mniejszości etnicznych, które po kanonizacji męczenników wietnamskich w 1988 r. przyjęły chrzest w Kościele katolickim, swą znajomość Pisma Świętego zawdzięcza protestanckim stacjom radiowym, nadającym z terenu Filipin. „Jestem przekonany, że w obliczu prześladowań największą łaską była wierność Słowu Bożemu” – stwierdził wietnamski biskup. W auli synodalnej głos zabrał także kard. Tarcisio Bertone. Watykański sekretarz stanu podjął problem młodzieży. Według sondaży jednie 13 proc. osób w tej kategorii wiekowej, deklarujących się jako osoby wierzące rozważa Pismo Święte. Zdaniem purpurata współczesna młodzież jest jednak wrażliwa na świadectwo życia osób dorosłych – rodziców czy wychowawców. Natomiast audytor Synodu, prof. Andrea Ricardi, twórca Wspólnoty św. Idziego zaapelował, żeby ewangelizacja nie była techniką, lecz żywym przekazem Słowa Bożego. Obecny Synod powinien sprzyjać dojrzewaniu w ludzie Bożym umiłowania Pisma Świętego i pobożności biblijnej.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.