Zbiorowe modlitwy Amerykanów w ramach akcji "40 dni dla życia" podarowały życie już 268 dzieciom, natomiast ich rodziców ocaliły od popełnienia czynu, którego żałowaliby do końca swoich dni - informuje Nasz Dziennik.
- Lokalni koordynatorzy akcji poinformowali, że dotychczas co najmniej 268 kobiet opuściło ośrodki aborcyjne, nie decydując się na zabicie swojego dziecka - poinformował Shawn Carney, dyrektor akcji "40 dni dla życia" na Stany Zjednoczone. - Widok ludzi zgromadzonych przed zakładami aborcyjnymi dał tym kobietom poczucie nadziei w krytycznych momentach, kiedy czuły się najbardziej słabe i zdesperowane - tłumaczył. Również ośrodki zajmujące się pozyskiwaniem danych o kobietach w ciąży donoszą, iż znacznie więcej matek decyduje się na urodzenie dziecka. Odnotowały one znaczący spadek liczby klientów centrów aborcyjnych, dochodzący do 30, w niektórych zaś przypadkach nawet do 50 procent czytamy dalej w artykule Naszego Dziennika. - Wiemy, że pracownicy przynajmniej dwóch zakładów całkowicie opuścili przemysł aborcyjny - powiedział Carney. Dodał, iż placówki te mają kłopoty ze znalezieniem nowych pracowników. Dotyczy to m.in. jednej z największych sieci zakładów działających pod szyldem proaborcyjnej organizacji Planned Parenthood, a konkretnie oddziału w Vermont. - Nic zatem dziwnego, że Planned Parenthood z nieukrywaną niechęcią odnosi się do naszej inicjatywy - ocenił dyrektor akcji.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.