Włoscy dziennikarze nie oszczędzają papieża Benedykta XVI. Głowie Kościoła katolickiego zarzucają, że podczas swej wizyty w Pompejach nie wspomniał słowem o neapolitańskiej mafii kamorze. - pisze dziennik Polska.
W ostatnią niedzielę Benedykt XVI odprawił mszę św. w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach. Papieskie wystąpienie - według "Polski" - nie zadowoliło dziennikarzy. Tłem krytyki jest sprawa wyroku śmierci, jaki jeden z klanów kamory wydał niedawno na autora książki opisującej mechanizmy działania neapolitańskiej mafii. Pisarz ma jakoby zginąć do końca tego roku. Śmierć grozi także jego narzeczonej i pilnującym go agentom policji. "Ta sprawa poruszyła całe Włochy, żyją nią zwykli ludzie, zabierał głos premier Silvio Berlusconi, a tymczasem papież nie zająknął się ani słowem. Było za to wiele o potępieniu antyklerykalizmu." - pisze "Polska" i cytuje wypowiedź Marco Politiego: "Wydaje się, że (papież - przyp.) wylądował w zakątku błękitnego nieba, gdzie można wychwalać dobre uczynki chrześcijan, ignorując zorganizowaną przestępczość". Było to o tyle dziwne, że do takiej postawy zachęcał w swoim powitalnym wystąpieniu burmistrz Pompejów, mówiąc o "pięknej umęczonej ziemi". Jedyną reakcją Benedykta XVI były tylko słowa podziękowania na powitanie. I nic więcej. - komentuje "Polska".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.