Włoscy dziennikarze nie oszczędzają papieża Benedykta XVI. Głowie Kościoła katolickiego zarzucają, że podczas swej wizyty w Pompejach nie wspomniał słowem o neapolitańskiej mafii kamorze. - pisze dziennik Polska.
W ostatnią niedzielę Benedykt XVI odprawił mszę św. w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach. Papieskie wystąpienie - według "Polski" - nie zadowoliło dziennikarzy. Tłem krytyki jest sprawa wyroku śmierci, jaki jeden z klanów kamory wydał niedawno na autora książki opisującej mechanizmy działania neapolitańskiej mafii. Pisarz ma jakoby zginąć do końca tego roku. Śmierć grozi także jego narzeczonej i pilnującym go agentom policji. "Ta sprawa poruszyła całe Włochy, żyją nią zwykli ludzie, zabierał głos premier Silvio Berlusconi, a tymczasem papież nie zająknął się ani słowem. Było za to wiele o potępieniu antyklerykalizmu." - pisze "Polska" i cytuje wypowiedź Marco Politiego: "Wydaje się, że (papież - przyp.) wylądował w zakątku błękitnego nieba, gdzie można wychwalać dobre uczynki chrześcijan, ignorując zorganizowaną przestępczość". Było to o tyle dziwne, że do takiej postawy zachęcał w swoim powitalnym wystąpieniu burmistrz Pompejów, mówiąc o "pięknej umęczonej ziemi". Jedyną reakcją Benedykta XVI były tylko słowa podziękowania na powitanie. I nic więcej. - komentuje "Polska".
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem