Kościoły są sprzedawane, brakuje księży, parafie są łączone, spada liczba wiernych - taki jest obraz niemieckiego Kościoła katolickiego. - donosi Rzeczpospolita. Według niemieckich mediów: efekt Benedykta nie zadziałał.
W ostatnim roku w Berlinie dwa kościoły oddano wspólnotom muzułmańskim. - donosi Rzeczpospolita - Od zjednoczenia Niemiec w stolicy zamknięto co dziesiąty kościół. Podobnie wygląda sytuacja w innych rejonach kraju. Wynika to ze spadającej liczby wiernych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat w statystykach ubyło 3 mln katolików, obecnie jest ich tylu, co protestantów, którzy tracą wiernych jeszcze szybciej. Największy odpływ wiernych obserwowano na początku tego stulecia. Trend spadkowy powstrzymała nieco śmierć Jana Pawła II i wybór Benedykta XVI, a następnie Światowe Dni Młodzieży w Kolonii, ale już w ubiegłym roku z Kościoła katolickiego odeszło 93 tys. wiernych, czyli o 10 tys. więcej niż rok wcześniej. Sytuację komentuje Reiner Kampling, teolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie: – Były to lata kryzysu gospodarczego, ale to nie jedyna przyczyna odchodzenia z Kościoła. Ogromną rolę odgrywa postępująca liberalizacja. Przynależność do Kościoła oznacza w Niemczech konieczność płacenia podatku (ok 8–9% podatku dochodowego). Nie są to wielkie kwoty, ale wiele osób chciało w ten sposób zaoszczędzić. Problemem jest również brak księży i konieczność sprowadzania ich z zagranicy. Z Polski, ale i np. z Indii. – Należy pomyśleć o święceniach kapłańskich kobiet i o zwiększeniu roli osób świeckich w Kościele – proponuje rozwiązanie znana organizacja "My jesteśmy Kościołem". Z ankiety przeprowadzonej przez dziennik „Die Welt” "wyłania się obraz społeczeństwa, postrzegającego Kościół w kategoriach tradycji, a nie wiary" - pisze Rzeczpospolita. - 40 proc. katolików nie chodzi do kościoła wcale, 46 proc. rzadziej niż 5x w roku, 6 proc. tylko w Boże Narodzenie. Co drugi Niemiec nie znajduje w chrześcijaństwie odpowiedzi na swoje pytania. Kościoły nie są dla Niemców instytucjami wiarygodnymi (w badaniach sprzed 2 lat zajęły 17 miejsce) Coraz mnie jest kościelnych ślubów i chrztów. Ślubów - bo coraz więcej jest w Niemczech związków partnerskich, w których rodzi się co trzecie dziecko; chrztów - bo jedno na czworo dzieci, których jedno z rodziców jest katolikiem, nie jest już chrzczone.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.