W Brazylii wczoraj odbył się pogrzeb jednego z najstarszych kapłanów świata - donosi Radio Watykańskie - Wyświęcony przed 80 laty prał. José Airton Guedes przeżył 102 lata.
Prał. José Airton Guedes urodził się w mieście Bezerros, w stanie Pernambuco. Do kapłaństwa przygotowywał się w seminarium w Olindzie i na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk kard. Basílio Pompoli 28 października 1928 r. w Rzymie, mając zaledwie 22 lata. Po powrocie do macierzystej diecezji Olinda i Recife pełnił wiele funkcji. W 1934 r. został mianowany kanonikiem katedry w Olindzie. Jan XXIII nadał mu godność prałata w 1960 r. Podczas Soboru Watykańskiego II (1962-1965) pełnił funkcję asesora Krajowej Konferencji Biskupów Brazylii (CNBB). Kiedy osiągnął 75 lat życia, złożył rezygnację z dalszej posługi parafialnej. Ówczesny arcybiskup Hélder Câmara rezygnacji nie przyjął, stwierdzając, że ks. Guedes, mając dobre zdrowie, winien kontynuować swoją misję. Przed sześciu laty kapłan przeszedł pierwszy z trzech wylewów krwi do mózgu. W ostatnim czasie nie mógł się już poruszać ani mówić. Jednak codziennie włączał się do koncelebrowania Mszy św. Z powodu ogólnej infekcji przez ostatni miesiąc przebywał w szpitalu w Recife. Pan wezwał do siebie najstarszego w świecie sługę ołtarza 19 listopada. Następnego dnia uroczystości pogrzebowej przewodniczył miejscowy arcybiskup José Cardoso Sobrinho.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.