Kościół katolicki może się wykazać długą tradycją w zakresie obrony i rozwoju praw człowieka, choć oczywiście nie była to droga niezmącona.
Przypomniał o tym przewodniczący Papieskiej Rady Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących kard. Renato R. Martino w czasie akademii, zorganizowanej w Watykanie z okazji 60-lecia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Przemawiał na niej również kar. Tarcisio Bertone. Mówiąc o zasługach Kościoła w tej dziedzinie, kard. Martino zaznaczył, że Urząd Nauczycielski nieraz zgłaszał także liczne zastrzeżenia, a nawet potępienia wobec umacniania się praw człowieka w ślad za Rewolucją Francuską. Ale zastrzeżenia te, wyrażane wielokrotnie przez papieży, szczególnie w XIX wieku, wynikały z faktu, że owe prawa wysuwane były i zatwierdzane przeciwko wolności Kościoła, w perspektywie inspirowanej przez liberalizm i laicyzm – wyjaśnił hierarcha watykański. „Dominujący indywidualizm sprawiał, że odzyskiwanie praw ludzkich przekształcało się bardziej w sukces praw jednostki niż osoby, czyli istoty ludzkiej pozbawionej wymiaru społecznego i ogołoconej z transcendencji. Taki jest wizerunek człowieka uznanego za miarę wszystkich rzeczy, absolutnego twórcę prawa moralnego, skazanego na czysto immanentne przeznaczenie” – dodał na zakończenie kard. Martino. Z kolei sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej zwrócił uwagę, że dziś, w obliczu niepokojącego obrazu globalnego, będącego przede wszystkim odbiciem struktur gospodarczych nie odpowiadających wartości człowieka, podstawowe prawa zdają się zależeć od niekontrolowanych anonimowych mechanizmów i od wizji, zasklepiającej się w chwilowym pragmatyzmie, zapominając, że kluczem do przyszłości rodziny ludzkiej jest solidarność. „Zadajemy sobie zatem pytanie, czy to struktury ekonomiczne i ich ostatnie zmiany są przyczyną odmawiania praw czy też chodzi raczej o odejście od wizji osoby, która z podmiotu staje się coraz bardziej przedmiotem działania ekonomii, sprowadzanym często do rewindykacji jedynie praw związanych z jej rolą konsumenta, a nie osoby” – zastanawiał się kard. Bertone. Zaznaczył, że obrona podstawowych praw oznacza, że nie myli się ich z prostymi i często ograniczonymi przypadkowymi potrzebami. Coraz trudniej jest zaplanować skuteczną i powszechną obronę praw bez powiązania ich z tym prawem naturalnym, które zapładnia je i stanowi przeciwieństwo tego upadku, który w wielu naszych społeczeństwach chce poddać pod dyskusję etykę życia i prokreacji, małżeństwa i życia rodzinnego, a także wychowania oraz formacji młodych pokoleń, wprowadzając jedynie wizję indywidualistyczną, by na niej samowolnie tworzyć nowe prawa o nie bardzo określonej treści i logice – mówił dalej sekretarz stanu. Zauważył, że główną przyczyną nieskuteczności i naruszania prawa jest brak wartości, z którymi można by je powiązać. Tymczasem prawo naturalne pozwala wszystkim na znalezienie wspólnych źródeł, także w obliczu postaw, które – choć wychodzą z odmiennych podstaw etycznych – nie są skłonne ustępować wobec porzucania owej prawdy, wspólnej dla rodzaju ludzkiego. Kardynał stwierdził, że nie ma hierarchii praw człowieka, ale „gdy brakuje uznania prawa do życia i wolności religijnej, zaczyna chwiać się również przestrzeganie innych praw”. „Nie możemy dzielić praw człowieka, wybierając te, które wolimy z ideologicznego punktu widzenia, ani przypisywać temu czy innemu politycznego zabarwienia" – dodał na zakończenie kard. Bertone.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.