W taki sposób uzasadnia propozycję dopuszczenia badań preimplantacyjnych prof. Jacek Zaremba, genetyk i wiceprzewodniczący Wydziału Nauk Medycznych PAN.
Bez tworzenia zarodków nadliczbowych i ich selekcji metoda in vitro byłaby po prostu zupełnie nieefektywna - czytamy w wywiadzie odpowiedź profesora. Trafiają do mnie pacjentki - opowiada - które poddały się tej procedurze i które u nas sprawdzają, czy rozwijający się płód jest zdrowy. Jeżeli badanie wykaże jakąś poważną nieprawidłowość, kobieta ma prawo zadecydować, czy chce donosić taką ciążę, czy ją przerwać. Tak więc w Polsce selekcja jest dopuszczalna prawnie, dlaczego więc teraz przy regulowaniu in vitro mamy odgórnie zakazać diagnostyki preimplantacyjnej? - konkluduje. Uważam, że jeśli posłowi Gowinowi i premierowi Tuskowi starczyło odwagi, żeby powiedzieć A, tzn., że uznajemy prawnie metodę in vitro, to niech tej odwagi starczy, żeby powiedzieć B, tzn. że zgadzamy się na selekcję zarodków. - stwierdza w odpowiedzi na kolejne pytanie. I dodaje, że może kiedyś będziemy umieli naprawiać defekty genetyczne zarodków, "póki tego nie potrafimy, nie odbierajmy kobiecie czy małżeństwu prawa do zadecydowania, czy życzy zarodka zdrowego, czy chorego". Od Redakcji Nasz klient nasz pan...
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.