Alain Besançon, francuski myśliciel polityczny, historyk idei, znany głównie jako badacz dziejów Rosji i sowietolog, podejmuje na łamach dzisiejszego „L'Osservatore Romano" trudny temat stosunku Kościoła do seksualności w ciągu dziejów.
Okazją do jego rozważań jest praca Margherity Pelaji i Lucetty Scaraffii pod tytułem „Dwoje w jednym ciele. Kościół i seksualność w historii”, którą Besançon uważa za „wielką książkę, dającą do myślenia”. Zdaniem francuskiego historyka „dwa tematy nurtują media oraz opinię publiczną”. „Pierwszy to, że nakazy Kościoła katolickiego są zasadniczo przeszkodą w rozkoszach miłości i w rozwoju zdrowej seksualności. Drugi to, że społeczeństwa pogańskie, starożytne, a w szczególności 'dzikie' przeciwnie, rozkoszują się spontanicznością miłości i swobody seksualnej. Ten drugi temat stanowi pożywkę dla współczesnej literatury od Diderota po Margaret Mead” – pisze Besançon. Francuski historyk zauważa, że „bardziej pogłębione analizy podważyły to drugie stwierdzenie”, pierwszemu zaś zaprzeczają zachodnioeuropejska literatura i sztuka, „które obracają się głównie wokół miłości i rozkoszy, jak też widowisko, jakie przynosi panorama życia w mieście”. Autor przypomina, że „w dziedzinie seksualnej Kościół katolicki odziedziczył po tym, co go poprzedziło, to jest wspólną moralność 'noachitów', która ze względów historycznych była przede wszystkim grecko-rzymska, a także nakazy Starego Przymierza. Dokonał selekcji i dodał to, co jest mu właściwe. Zasady są nieliczne i Kościół przekazywał je w ciągu wieków z godną podziwu wytrwałością. Są wśród nich, między innymi, akceptacja ciała, dobro i stabilność małżeństwa, ścisły związek między związkiem seksualnym i zamiarem rozrodczości, miejsce wyznaczone pożądaniu i rozkoszy. Nową zasadą jest dobór małżeński oraz zgoda małżonków, przedmiot długiej walki, którą Kościół popierał aż do naszych dni” – czytamy w artykule. Alain Besançon wysoko ocenia pracę włoskich historyczek, która, jak podkreśla, „pokazuje, że kiedy zasady są ustalone i sprawiedliwe, ryzykowaną rzeczą jest wyciąganie z nich w sposób abstrakcyjny i prawny normy we wszystkich jej szczegółach”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.