Reklama

Błogosławiona ignorancja?

"Edukacja seksualna nie wyklucza, a wprost przeciwnie - zawiera w sobie rozważania światopoglądowe, psychologiczne i normatywne. Jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania młodzieży" - twierdzi na łamach Gazety Wyborczej Magdalena Środa,

Reklama

Minister Hall szykuje reformę szkolnictwa, zmienia programy i podręczniki. Dlaczego nie ma w niej miejsca na to, co bardzo ważne? - pyta. Publicystka odnosi się do raportu przeprowadzonego przez Stowarzyszenie Edukatorów Seksualnych "Ponton", którego wyniki jakiś czas temu relacjonował "Dziennik" ». Podaje też przykłady absurdalnych poglądów na tematy dotyczące seksualności i stwierdza, że" każdy człowiek ma prawo do nowoczesnej wiedzy seksualnej". Wniosek: czym prędzej należy wprowadzić do szkół edukację seksualną, prowadzoną przez fachowców i dostosowaną do wieku uczniów. Komentarz - Joanna Kociszewska Wątpliwości typu: czy zamiast prezerwatywy wystarczą kostki lodu i czy od ukłucia komara można zarazić się wirusem HIV są najczęstszym - obok ciąż u młodziutkich dziewcząt - argumentem za wprowadzeniem edukacji seksualnej w szkołach. Podobnie jak poprzedni jest to argument chybiony. Nie jest dobrym rozwiązaniem ignorancja. Jedynym dobrym rozwiązaniem jest sytuacja, gdy rzeczowa wiedza o seksualności jest - w miarę rozwijającego się zainteresowania - przekazywana dzieciom przez rodziców czy opiekunów. W takim zakresie, jak dziecko czy młody człowiek jest tym zainteresowany i z odpowiednim komentarzem dotyczącym sposobu odnoszenia się do tej sfery. Szkoła nie jest dobrym rozwiązaniem. Obok nastolatków doskonale wyedukowanych przed kolegów czy internet w tej samej klasie mogą być takie, których ten temat jeszcze nie zajmuje. Nie da się określić "poziomu wiedzy dostosowanego do wieku", bo nie do wieku go trzeba dostosowywać, tylko do etapu rozwoju młodego człowieka. Ponadto nie kilkunasto- czy kilkudziesięcioosobowa klasa jest do tego najlepszym środowiskiem, ale rozmowa w gronie co najwyżej kilku osób, do których dziecko ma zaufanie. Z przekazywaniem wiedzy o seksualności człowieka w rodzinach bywa problem - temu nie da się zaprzeczyć. Tym bardziej, że świat "edukuje" coraz wcześniej, epatując seksualnością choćby w reklamach, a rodzicom może się wydawać, że mają jeszcze czas, bo "dzieci są małe". Ale rozwiązanie problemu nie polega na tym, by wepchnąć w dzieci całą wiedzę zanim to zrobią inni (więc najlepiej zanim zaczną pytać), ale by pomóc tym rodzicom, którzy nie czują się w temacie pewnie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama