Sprawę opisaną wczoraj przez "Dziennik" szerzej relacjonuje dziś "Gazeta Wyborcza".
Wydarzenia, o których mowa, miały miejsce w ośrodku z internatem prowadzonym przez Zgromadzenie św. Marii na rzecz Wychowania Głuchoniemych. Dorośli obecnie ludzie nie chcą kar więzienia (w świetle prawa doszło już zresztą do przedawnienia) ani odszkodowań. Chcemy, aby już nikomu nie zaszkodzili - tłumaczą. Oskarżenia dotyczą 25 księży, z tego jeszcze żyje około 10. Niestety, nie zostali odsunięci od pracy z dziećmi. W ośrodku od kilku lat nie ma internatu, ale księża wciąż prowadzą zajęcia dla dojeżdżającej młodzieży. Ofiary twierdzą, że przełożonego Zgromadzenia powiadomili w 2006 roku. Wobec braku jakichkolwiek działań w tej sprawie w listopadzie 2008 pierwszy list ze skargą otrzymał biskup (zgromadzenie prowadzące ośrodek jest autonomiczne wobec diecezji) a obecnie sprawa znalazła się w mediach.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.