"Trzej byli ministranci, którzy twierdzą, że byli molestowani przez księży, założyli w Łodzi Zgromadzenie Pustelników Najświętszego Serca Jezusa" - twierdzi dziennik "Polska. - To mi trąci sektą - komentuje prof. Lew- Starowicz. Ktoś powinien pomóc tym mężczyznom - dodaje psychiatra Sławomir Wolniak.
"Celem ich małej wspólnoty ma być pomoc ludziom, którzy, tak jak oni, doświadczyli molestowania seksualnego ze strony księży. Ich działalność w miejskim hospicjum i praca z ofiarami pedofilów w sutannach to świadectwo wiary, które trudno podważać - twierdzi z kolei Monika Libicka, dziennikarka "Polski". - Jednak na razie ich wspólnota jest nielegalna, bo nie ma akceptacji łódzkiego arcybiskupa. Nie wiadomo, jakie zdanie będzie miał o ich działalności Watykan, do którego zwrócili się z prośbą o legalizację - zauważa z troską. - Dobro Kościoła nie może być pojmowane w sposób urągający Ewangelii - komentuje przypadki "zamiatania pod dywan" problemu molestowania - Ofiary nie są abstrakcyjnymi bytami. Powstaje pytanie, do kogo mogą się zwrócić, by uniknąć napiętnowania i otrzymać pomoc? Kościół musi znaleźć odpowiedź na to pytanie, jeśli chce, by takie zgromadzenia, jak to założone przez trzech mężczyzn z Łodzi, nie były potrzebne - konkluduje. Od Redakcji Zdanie Watykanu na temat "zgromadzenia" wydaje się oczywiste, zwłaszcza w świetle adorowania prosfory w charakterze Najświętszego Sakramentu. Dużo bardziej zadziwiający wydaje mi się komentarz publicystki "Polski", zakładam bowiem, że znała opinie na ten temat bynajmniej niekatolickich specjalistów...
Zakończył się tygodniowy odpust ku czci św. Szymona w Lipnicy Murowanej.
Jest to jego pierwsza wizyta w tym kraju od początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej.
"Niech Bóg ma litość dla nas. Niech oświeci sumienia sprawujących władzę".