Łódzka kuria zajęła stanowisko w sprawie tekstu "Tajny zakon ofiar molestowania", jaki ukazał się 4 lutego w "Polska Dzienniku Łódzkim" (sprawa została opisana również w dniu dzisiejszym w dzienniku "Polska").
Stanowisko, które otrzymała KAI, podpisał wicekanclerz łódzkiej kurii, ks. Zbigniew Tracz. Prezentujemy pełny tekst dokumentu "1. Kuria Metropolitalna Łódzka nie posiada żadnych danych dotyczących działalności tzw. tajnego zgromadzenia pustelników Najświętszego Serca Jezusa. Nie jest znany adres tejże „wspólnoty” 2. Tzw. prefekt „tajnej wspólnoty”; w korespondencji z Kurią Metropolitalną Łódzką w 2007 r. posługiwał się adresem spoza terenu archidiecezji. 3. Prośba tzw. prefekta „tajnej wspólnoty”, o zezwolenie na działalność na terenie archidiecezji łódzkiej, nie wypełniała wymogów formalnoprawnych dotyczących tworzenia czy funkcjonowania stowarzyszeń lub form życia konsekrowanego. Wobec powyższego władza duchowna archidiecezji łódzkiej nie udzieliła mu zezwolenia na prowadzenie działalności". Gazeta "Polska Dziennik Łódzki" opublikowała 4 lutego tekst "Tajny zakon ofiar molestowania". Donosi w nim o utworzeniu w Łodzi wspólnoty, która składa się z trzech mężczyzn, byłych ministrantów, chcących pomagać osobom molestowanym przez księży. Z artykułu wynika, że łódzka kuria nie zgodziła się na prowadzenie przez nich działalności.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem