Za słowa w Radiu Maryja do prokuratury

Komentarzy: 22

Gazeta Wyborcza/jk

publikacja 05.02.2009 10:21

Trwające u nas od dziesięciu lat, lekko licząc, nachalne forsowanie kultury żydowskiej i żydowskiego punktu widzenia staje się już nie do zniesienia! - mówił m.in. w Radiu Maryja prof. Wolniewicz. Nawoływał do nienawiści rasowej - twierdzi Paula Sawicka, szefowa stowarzyszenia Otwartej Rzeczpospolitej i zgłasza sprawę do prokuratury.

"Gazeta Wyborcza" relacjonowała audycję wczoraj: prof. Wolniewicz zadzwonił do Radia Maryja w sobotę przed północą. W studiu byli obecni prof. Jerzy Robert Nowak i prowadzący redemptorysta. Skrytykował rząd i premiera Tuska za "nikczemną nagonkę na wielkie dzieło toruńskich redemptorystów": cofnięcie dotacji i brak zgody na publiczną zbiórkę pieniędzy na inwestycję w gorące źródła. - Czemu premier chce za wszelką cenę zniszczyć Radio Maryja? - pytał. I odpowiadał: - W tej wrogości do Radia Maryja rządem powoduje albo lewacka wrogość do chrześcijaństwa, albo rząd podjął jakieś ciche zobowiązania międzynarodowe, z których usiłuje się teraz wywiązać. Według Wolniewicza Tusk zapewnił amerykańskich Żydów, że do końca 2008 r. wywiąże się ustawowo z ich roszczeń wobec Polski. Ustawy nie ma, ale strona żydowska o nich nie zapomniała. - Oni Tuskowi i rządowi termin wywiązania się z tych zobowiązań sprolongowali! - twierdzi Wolniewicz. - Za wywiązanie się z zobowiązania, że nie będzie tolerowany w Polsce antysemityzm, pod którym kryje się przede wszystkim zobowiązanie zagipsowania tej tuby, jaką stanowi rozgłośnia Radio Maryja! Profesor krytykuje również minister edukacji za to, że w licealnym kanonie lektur umieściła Brunona Schulza. - To drugorzędny pisarz awangardowych dziwadeł. Jedyny powód pchania go przez panią Hall, a za nią przez premiera Tuska do kanonu lektur, to ten, że był Żydem. A zatem chęć rządu zadziałała tu, by się przypodobać lobby żydowskiemu. Albo przed nim się wykazać - konkluduje. - W zakresie gorliwego wykazywania się swoim filosemityzmem, ukochaniem wszystkiego, co żydowskie, trwa u nas zresztą jakieś dziwne współzawodnictwo między panem premierem i panem prezydentem - kontynuował - W grudniu pan prezydent ostentacyjnie wprowadził w Polsce świętowanie żydowskiego święta Chanuki. [...] Ja nie mam nic przeciwko żydowskiemu świętu Chanuka, niech je sobie obchodzą. Ale pytam: co nas, Polaków, obchodzi chanuka?! - Trwające u nas od dziesięciu lat, lekko licząc, nachalne forsowanie kultury żydowskiej i żydowskiego punktu widzenia staje się już nie do zniesienia! Przynajmniej dla mnie, Bogusława Wolniewicza. - mówił. - Ta nachalność musi przecież wzbudzić reakcje i sprzeciwy, tak jak ten mój w tej chwili! Ale ufam, że ja nie jestem jedyny w Polsce, którego to razi. - I tutaj rodzi się we mnie drugie pytanie: czy ci promotorzy judeizacji Polski tego nie rozumieją? Czy ich tak zaślepia hucpa? Czy może przeciwnie - rozumieją bardzo dobrze - tego właśnie chcą. Chcą nas sprowokować, by potem móc ryczeć na cały świat o polskim antysemityzmie, polskich obozach zagłady! W wiadomym celu - podsumował. Prowadzący audycję redemptorysta nie reagował - uzupełnia informację "Gazeta".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona