W latach 2006/2007 w kraju związkowym Berlin przedmiotem obowiązkowym stała się etyka, a religia uzyskała pozycję przedmiotu fakultatywnego. Wywołało to protesty. Stowarzyszenie "Pro Reli" zaproponowało referendum w tej sprawie - donosi "Rzeczpospolita".
Inicjatywę popierają nie tylko Kościoły chrześcijańskie: ewangelicki i katolicki, ale także gmina żydowska i społeczność muzułmańska. Wniosek o referendum (stowarzyszenie musiało zebrać 170 000 podpisów) podpisała m.in. kanclerz Angela Merkel oraz Frank-Walter Steinmeier - szef niemieckiej dyplomacji i kandydat SPD na kanclerza. Dla ważności referendum wymagane jest, by zagłosowało 25% uprawnionych, czyli 610 tys. osób.
Bank centralny wskazał także, z jakich krajów napływały inwestycje do Polski.
"Ważne jest przekazanie przesłania prawdy i zgody, którego potrzebuje świat."