Już niebawem rozpocząć ma się proces beatyfikacyjny księdza Alberta Willimskyego, donosi tygodnik „Schlesisches Wochenblatt".
Willimsky urodził się w Głogówku 29 grudnia 1890 roku. Początkowo pracował w parafii w Friesack, ale został stamtąd wydalony w 1935 po tym, gdy zainteresowała się nim policja i gestapo – czytamy w artykule Marii Weigt-Wiszniewskiej. Od tamtej chwili nieustannie nękany był kolejnymi aresztowaniami i przesłuchaniami. W 1939 roku objął niewielką parafię w szczecińskich Podjuchach. W czasie II wojny światowej był duszpasterzem polskich przymusowych robotników, pracujących w fabryce sztucznej przędzy w Żydowcach. W swoich kazaniach często kładł nacisk na nieludzkość sytuacji w jakiej się oni znaleźli, sprzeciwiając się hitlerowskiej propagandzie nienawiści, za co ponownie został aresztowany w październiku 1939 roku i osadzony w więzieniu. Pod koniec stycznia 1940 został przeniesiony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie 23 lutego zmarł na zapalenie płuc. Urnę z jego prochami złożono na cmentarzu świętego Michała w Podjuchach.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.